W Ostrołęce udało się rozstrzygnąć jeden z przetargów autobusowych – na pięć pojazdów MIDI z napędem diesla. To było czwarte podejście do tego zamówienia.
Ostrołęckim urzędnikom, po trzech nieudanych próbach przetargowych, udało się znaleźć dostawę w trybie negocjacji, bez ogłoszenia. Będzie nim dystrybutor PeterBus Piotr Wójcik, który przywiezie do Ostrołęki autobusy tureckiej marki Temsa. Podobne oferował w tym roku już podczas przetargu w Kościerzynie, ale tam nie wygrał.
Ostrołęka na zakupy chciała przeznaczyć 4,92 mln zł brutto. PeterBus zaoferował pojazdy za 5,276 mln zł brutto, ale ponieważ była to jedyna oferta, miasto zdecydowało się ją przyjąć. Autobusy spełniają też większość kryteriów technicznych, punktowanych przez zamawiającego, będą fabrycznie nowe, tzn. wyprodukowane w 2019 r., tyle że PeterBus zaoferował najkrótszą możliwą gwarancję – 36 miesięcy.
Ostrołeka szukała pięciu autobusów miejskich z silnikami przystosowanymi do zasilania biopaliwami. Pojazdy muszą mieć długość 9,5–10,5 metra. Muszą zmieścić minimum 61 pasażerów, a w pojeździe powinno się znaleźć jedno miejsce na wózek inwalidzki. 20 pasażerów powinno mieć możliwość podróżowania na miejscach siedzących. Wymagane były pojazdy wyposażone w dwoje (1–2–0) lub troje (1–2–1 albo 1–2–2) drzwi.
Do rozstrzygnięcia pozostał w Ostrołęce jeszcze tylko przetarg na pięć autobusów elektrycznych. Z nim też są kłopoty. Trwa obecnie trzeci już przetarg, ale tym razem miasto dostało oferty – od Ursus Busa i czeskiego SOR-a. W obu przypadkach przekraczają budżet.