Nowoczesny rower zmieni miasta. Potrzebna będzie nowa infrastruktura

– Zebraliśmy deklarację 15 mieszkańców, którzy zobowiązali się do zastąpienia prywatnych aut rowerami, które im udostępniliśmy. Byli to ludzie wcześniej sporadycznie korzystający z dwóch kółek, bądź z różnych przyczyn, na przykład zdrowotnych, w ogóle z nich nie korzystający – powiedziała Helena Strömberg z Uniwersytetu Chalmers w Göteborgu.

Najważniejszym elementem programu było przygotowanie rowerów stosownie do potrzeb, z wykorzystaniem wszelkich dostępnych nowoczesnych technologii. I tak na przykład: starsza kobieta mająca problem ze utrzymaniem stabilnej pozycji otrzymała do dyspozycji lekki rower trzykołowy, osoba pokonująca dziennie aż 50 kilometrów dostała do dyspozycji specjalną wersję roweru z pomocniczym napędem elektrycznym, a kobietę dowożąca dziecko do przedszkola autem wyposażono w rower, który umożliwia wykonanie tej czynności w bezpieczny sposób. Eksperyment prowadzono w 4 miastach w różnych częściach kraju.

Rower praktycznym rozwiązaniem

– Okazuje się, że przystosowanie roweru do potrzeb, czyli jego personalizacja, ma kolosalny wpływ na to, czy chętnie z niego korzystamy, czy nie. Skutki eksperymentu były dla nas zaskoczeniem: Prawie wszyscy jego uczestnicy nie tylko zdecydowali się na kontynuowanie programu, ale zaczęło korzystać z roweru 5 dni w tygodniu, część kupiła też rower do innych zastosowań, aby wykorzystywać go bardziej uniwersalnie – oceniła Helena Strömberg.

Uczeni zapytali użytkowników o główne zalety korzystania z roweru. Jeden z pierwszych, który wymieniła większość, był możliwy zjazd z „samochodowych” szlaków. Użytkownicy ze zdziwieniem stwierdzali, że w ten sposób niwelują różnicę prędkości na korzyść samochodów w dojazdach do celu. Bywało, że średnia prędkość dojazdów była równa poprzedniej. Jako drugą zaletę użytkownicy wymieniali spadek masy ciała, oraz lepsze samopoczucie. Wadą tradycyjnie pozostała zależność cyklisty od warunków pogodowych.

Nowe rowery – nowe wymagania

Ale przy okazji implementacji nowinek technicznych i rowerów odbiegających konstrukcją od znanego każdemu roweru wyszły na jaw inne problemy. Wśród nich w pierwszym rzędzie wymieniano brak odpowiedniej infrastruktury oraz niedostosowanie prawa do potrzeb rowerów nowego typu (elektrycznych) i konstrukcji (rowery towarowe, roweru z miejscem dla dziecka).

– Wyniki naszego eksperymentu pokazują wyraźnie, że nowinki techniczne wpływają na większą atrakcyjność jednośladów, ale nieco alarmujące jest to, że już w tej chwili wymagają one od miast rewizji poglądu na infrastrukturę rowerową, a w niektórych regionach, dyskusji o przepisach rowerowych – powiedziała Helena Strömberg. Szwedka podkreśliła, że większe rozmiary rowerów będą potrzebowały więcej przestrzeni na ścieżkach, potrzebne jest też prawo, które zezwalałoby na poruszanie się rowerów wielośladowych po ścieżkach rowerowych. W Polsce w chwili obecnej jest to niemożliwe.

Inną pochodną wprowadzenia nowoczesnych rowerów jest na razie wysoki koszt ich zakupu. Rowery z pomocniczymi silnikami elektrycznymi potrafią kosztować 2 lub 3 razy więcej niż tradycyjne konstrukcje, potrzeba więc innego podejścia do parkingów rowerowych (koniec z tzw. łamikółkami, popularnymi niestety w Polsce) i lepszych (a więc i droższych) ich zabezpieczeń. Nie bez znaczenia jest także wzrost masy takiego roweru, co będzie miało wpływ na obciążenie infrastruktur.

– Rowery elektryczne bez wątpienia będą coraz popularniejsze, zwłaszcza tam, gdzie są trudne warunki terenowe, bądź dojazdy trwają długo. Konieczność inwestowania w specjalne ładowarki rowerowe będzie wkrótce wyzwaniem dla wielu miast – oceniła Helena Strömberg