Łódzkie MPK złożyło wniosek o dofinansowanie zakupu pierwszej partii autobusów elektrycznych. Pojazdy mają stacjonować w zajezdni nr 1 przy ul. Limanowskiego i kursować na liniach w centrum oraz na osiedlach Janów, Retkinia i Teofilów. Zanim zostaną wprowadzone do ruchu, minie co najmniej 2,5 roku.
Projekt obejmuje zakup 17 autobusów 12-metrowych i wybudowanie stacji do ich nocnego ładowania, która powstanie przy okazji
przebudowy zajezdni Limanowskiego. Powstanie też 6 stacji szybkiego ładowania na pętlach: Dworzec Łódź Fabryczna, Wydawnicza, Janów, Szczecińska Cmentarz, Retkinia oraz Retkinia Kusocińskiego.
Przede wszystkim trasy przez centrum
Całkowity koszt projektu wynosi 65 mln zł. Łódzki przewoźnik ubiega się o dofinansowanie w wysokości 45 mln zł. Wniosek o dofinansowanie został złożony 30 maja. – Liczymy na to, że po jego rozpatrzeniu i podpisaniu dokumentów podpisanie umowy będzie mogło nastąpić pod koniec roku – deklaruje prezes.
– Chcemy rozwijać sieć komunikacji w oparciu przede wszystkim o transport ekologiczny. Przyszła pora, by zainwestować w autobusy bardziej niskoemisyjne, niż do tej pory – deklaruje prezydent Hanna Zdanowska. Jak dodaje prezes MPK Zbigniew Papierski, elektrobusy pozwolą ograniczyć emisję spalin w centrum miasta, ale także na dużych osiedlach. – Wszystkie linie będą przejeżdżały przez centrum. Nie chciałbym rozmawiać o konkretnych liniach, bo nowe pojazdy wejdą do służby najwcześniej na przełomie 2020 i 2021 r. – dodaje.
Dziś między Janowem a Retkinią jeździ linia 80, z Wydawniczej na Szczecińską można dojechać linią 83, a z Retkini na dworzec Łódź Fabryczna – 86. Należy jednak brać pod uwagę, że na większość kursów na tych liniach są wystawiane autobusy przegubowe, a łączna liczba brygad przekracza 17. Możliwe więc, że autobusy elektryczne przejmą tylko część obsługi wspomnianych tras. Innym rozwiązaniem byłaby kolejna zmiana układu linii łódzkiej komunikacji miejskiej.
300 km dziennie
W poprzednich latach padały deklaracje wcześniejszego rozpoczęcia pozyskiwania funduszy i rozpisania przetargu. Według prezesa MPK od wielu lat przygląda się rozwojowi autobusów elektrycznych oraz doświadczeniom innych miast, przede wszystkim Warszawy i Krakowa. – Nie chcemy popełnić błędu i zamówić takich autobusów, z którymi będziemy mieli problem. Uznaliśmy, że dzisiejsza technologia pozwala już na to, byśmy mogli bez obaw kupić takie pojazdy. Środki z Unii Europejskiej pozwalają natomiast na pokonanie bariery zbyt wysokiej ceny – mówi Papierski. Nowe autobusy nie powiększą taboru spółki, lecz zastąpią podobną liczbę najstarszych pojazdów.
– Utrudnieniem w eksploatacji autobusu elektrycznego jest pojemność baterii. Zasięg na pojedynczym ładowaniu to ok. 120 km. Dlatego zdecydowaliśmy się na zakup autobusów z możliwością doładowywania na pętlach. Dzięki nim autobus w pełni naładowany w nocy na zajezdni będzie mógł jeździć po mieście przez 16-20 godzin, pokonując ok. 300 km – kontynuuje prezes. Wspomniana przebudowa zajezdni Limanowskiego ma zakończyć się w połowie 2020 r. Możliwe będzie wtedy wykonanie wszystkich koniecznych czynności serwisowych przy taborze elektrycznym.
Na terenie zajezdni autobusy będą ładowane przy pomocy wtyczki, a poza nią – przy pomocy szybkich ładowarek z pantografami. – Zastanawiamy się jeszcze, czy pantografy będą zamontowane na pojazdach, czy opuszczane z ładowarek – informuje Papierski. Wydaje się, że z powodu kosztu pantografów bardziej wskazane byłoby drugie rozwiązanie, pozwalające na zapewnienie możliwości ładowania z wykorzystaniem mniejszej liczby urządzeń.