Kolonia. Amfibus sposobem na zakorkowane mosty?

– Mamy w tym momencie w mieście siedem mostów. Ich utrzymanie jest kosztowne i stanowi duży wysiłek – powiedział serwisowi Local.de Lino Hammer, odpowiedzialny w tamtejszej Partii Zielonych za sprawy związane z transportem. Zieloni to jedna z trzech głównych partii w tamtejszym ratuszu. – Istnieją co prawda plany budowy kolejnego mostu w południowej części miasta, ale może to zająć nawet 25–30 lat – dodał.

Dlatego władze rozważają użycie w regularnym transporcie miejskim autobusów, które byłyby w stanie pływać po wodzie, czyli amfibusów. Tego rodzaju pojazdy kursują w kilku miastach na świecie, ale mają tam głównie charakter turystyczny. W Kolonii odciążyły by transport przez rzekę.

Dla miasta to wyzwanie. Milionowa Kolonia (cała aglomeracja to ponad 3,5 mln mieszkańców) to czwarte co do wielkości niemieckie miasto. Ren przepływa przez jego środek. Rzeka to nie tylko bariera transportowa, ale też kłopot związany z okresowymi powodziami. Przeprawy przez Ren codziennie w godzinach szczytu się korkują. Nowe mosty by się przydały, ale w miejskiej kasie nie ma na nie pieniędzy.

– W Kolonii kładziemy duży nacisk na rozwój transportu publicznego, podobnie jak na rozbudowę dróg i tras rowerowych. Tak naprawdę potrzebujemy zupełnie nowego modelu transportu publicznego – wskazuje Hammer.

Pływające autobusy można spotkać m.in. w Hamburgu, Rotterdamie, Londynie czy Budapeszcie. Są tam dużą atrakcją turystyczną. Wyróżniają się tym, ze mogą jednocześnie jeździć po ulicach i płynąć przez rzekę. Dla pasażerów nie ma większej różnicy poza tym, że pod każdym siedzeniem znajdą kamizelkę ratunkową.

Regularne użycie tego rodzaju pojazdów byłoby jednak niecodzienne. Kilka lat temu brytyjska firma Stagecoach (jej właścicielem jest Brian Souter, szef PolskiegoBusa) testowała na rzece Clyde w Glasgow amfibusy, które miały zastąpić tamtejszy prom, do powszechnego użytku jednak ich nie wprowadzono.