Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym niewątpliwie wprowadziła rewolucję w komunikacji, której ostatni akt nastąpi w 2017 r., kiedy ostatnie przepisy w niej zawarte wejdą w życie. Komunikacja miejska została zliberalizowana i przybliżona pasażerowi. Ale organizatorzy nie mają łatwo.
W myśl obowiązujących wcześniej przepisów wyznaczanie przystanku odbywało się na dość uznaniowych zasadach. Wójt gminy występował do zarządcy drogi (szczebla gminnego, powiatowego, wojewódzkiego, czy krajowego) z propozycją lokalizacji nowego przystanku, ten zaś po wizji lokalnej propozycję odrzucał (co kończyło procedurę), bądź akceptował. Po niej wójt przygotowywał projekt stałej zmiany organizacji ruchu, która po zaopiniowaniu i zatwierdzeniu wprowadzała nowy porządek na drodze.
Sprawa z pozoru prosta, ale tylko dla dużych miast, których komunikacja funkcjonuje na własnej sieci dróg. Gorzej miały gminy posiadające w sieci dróg także te podlegające zarządcom wyższego szczebla. Procedura musiała być powtarzana osobno dla każdego typu drogi.
Jak sobie radzą organizatorzyUstawa ptz dokonała roszad w dotychczasowym porządku i kompetencje decydowania o przystanku przekazała mieszkańcom, czyli radzie gminy. Jednak wcześniejsze zasady na tyle usadowiły się w świadomości urzędników, że nowy porządek jest dla nich niezrozumiały. Teraz to rada gminy podejmuje decyzję o lokalizacji przystanku, a zarządca drogi może co najwyżej wprowadzić korektę w jego umiejscowieniu kierując się względami bezpieczeństwa i normami. Jak sobie radzą organizatorzy komunikacji w polskich miastach?
fot. Dominik WójcikPracownik organizatora w jednym z miast, proszący o anonimowość, zdradził nam, że sam sobie zleca pracę – jako organizator widzi potrzebę utworzenia nowego przystanku, szykuje więc po prostu uchwałę radnym gminy, którzy nigdy nie wnikają w jej treść i uchwalają. Uchwała zaś wraca do niego, jako oficjalny dokument, który z polecenia przełożonych musi wdrożyć.
Pracownicy innych organów organizujących komunikację ujawnili nam, że na ich terenie... nigdy nie zapadła jeszcze żadna uchwała dotycząca lokalizacji przystanków. Inny, duży organizator komunikacji kilku zrzeszonych gmin sprawdził, czy na terenach tych gmin przystanki zostały poprzedzone uchwałą. Ten stan rzeczy potwierdziło zaledwie kilka, pozostałe zaś... przesłały informację o wydłużeniu terminu udzielenia odpowiedzi, której ostatecznie nie doręczyły.
Dlaczego uchwała jest konieczna? Bo bez uchwały przystanek nie istnieje – a musi widnieć w wykazie, mieć własną nazwę zgodną z systemem adresowym oraz numer kolejny. Bez uchwały gmina nie może nawet wydać zezwolenia na linię komunikacyjną uwzględniającą ten przystanek, a tym bardziej pobierać opłat za korzystanie z niego.
Ministerialna wykładnia proceduryZawiłą procedurę wyznaczania przystanku komunikacyjnego według nowych zasad wyjaśnił Robert Stankiewicz, Rzecznik Prasowy Biura Ministra Infrastruktury i Rozwoju.
– Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o drogach publicznych (nowy art. 20f) zarządca drogi jest zobowiązany uwzględnić uchwały rady wstępnie wskazujące lokalizację nowych przystanków i biorąc pod uwagę charakter drogi i warunki bezpieczeństwa ostateczną lokalizację wskazać. Ponadto, zarządca musi nieodpłatnie udostępnić gminie część pasa drogowego pod budowę obiektów przystankowych - zatoki, peronu, czy wiaty.
– Przystanek komunikacyjny oznacza się znakami D-15, D-16 i D-17. Ich umieszczenie musi być przewidziane w projekcie zmian organizacji ruchu. Tą część realizuje właściwy dla danej drogi organ zarządzającym ruchem. Techniczne umieszczenie oznaczeń (znaki pionowe i poziome) i ich utrzymanie realizuje na własny koszy zarządca drogi. Zmiany w organizacji ruchu odbywają się wg standardowych procedur.
– Jeżeli wyznaczeniu przystanku towarzyszy budowa zatoki poprzez poszerzenie pasa drogowego, to budowa ta wymaga uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę. Jeśli prace mają odbyć się w istniejących granicach pasa, to wystarczy zgłoszenie prac budowlanych.
fot. Dominik WójcikStankiewicz Przypomina także, że wykonanie samej zatoki nie stanowi jeszcze przystanku. Ponadto przystanek komunikacyjny nie może być przeznaczony tylko dla obsługi komunikacji miejskiej. Zróżnicowanie dostępności może dotyczyć tylko przewozów użyteczności publicznej i przewozów komercyjnych. – Gdy właścicielem lub zarządzającym przystankiem nie jest jednostka samorządu terytorialnego, dostępność do niego dotyczy wszystkich operatorów i przewoźników – wyjaśnia.
– Zgodnie z „ustawą ptz”, w transporcie drogowym w rozkładach jazdy mogą być uwzględnione wyłącznie przystanki komunikacyjne określone przez organizatora publicznego transportu zbiorowego. Jednostka samorządu terytorialnego jest suwerenna w podejmowaniu decyzji w tym zakresie.
dominik.wojcik@transport-publiczny.pl