Gdański Zarząd Dróg i Zieleni przygotował projekt zmian w gdańskiej strefie płatnego parkowania. To kolejne miasto które korzystając z nowej ustawy podnosi opłaty parkingowe i poszerza obszar strefy. W strefie śródmiejskiej pierwsza godzina ma kosztować 5,5 zł. Radni zdecydują o projekcie pod koniec lutego. Jeśli zostaną przegłosowane, wejdą w życie na początku wakacji.
Propozycja gdańskich urzędników to istotne powiększenie obowiązującej dziś strefy i określenie większości jej obszaru jako śródmiejską strefę płatnego parkowania. To właśnie na takich obszarach miasta mogą od zeszłego roku znacząco podnieść dotychczasowe opłaty parkingowe.

Płatnościami miałyby zostać objęte rejony Długich Ogrodów. Razem ze Starym Miastem i Głównym Miastem stałyby się wspomnianą śródmiejską SPP. Na Młodym Mieście działałaby, nieco powiększona w stosunku do stanu obecnego, zwykła strefa płatnego parkowania.
Stawka – 5,5 zł
Urzędnicy chcą by w strefie śródmiejskiej koszt pierwszej godziny parkowania wynosił 5,5 zł, drugiej 6,6 zł, trzeciej 7,2 zł, a czwartej i kolejnych znów 5,5 zł. W zwykłej strefie opłata zostałaby podniesiona do 3,9 zł, 4,6 zł, 5,5 zł i 3,9 zł za kolejne godziny. Ustawa, która weszła w życie w zeszłym roku poluzowała obowiązującą od początków wieku maksymalną stawkę 3 zł za pierwsza godzinę parkowania i zezwoliła na ustalenie w śródmiejskich SPP maksymalnej opłaty nieprzekraczającej 0,45 proc. minimalnego wynagrodzenie. W tym roku to to nieco ponad 10 zł.
Co ciekawe Gdańsk był pierwszym miastem, który skorzystał z nowych przepisów, ale bardzo ostrożnie. W zeszłym roku stawkę podniesiono do 3,3 zł za pierwszą godzinę i odpowiednio więcej za kolejne (druga godzina może kosztować 20 proc. więcej niż pierwsza, trzecia może być droższa o kolejne 20 proc., a czwarta i kolejne znów ma mieć wysokość pierwszej – ten sposób ustalania stawek się nie zmienił).
Opłaty mają obowiązywać przez cały tydzień od 9. od 20. Nie zmienią się ceny abonamentów dla mieszkańców (10 zł za miesiąc), za to abonamenty dla przyjezdnych mają kosztować 800 zł w strefie śródmiejskiej i 550 zł w zwykłej.
„Na podstawie badań i analizy ich wyników wyznaczono obszar Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania. Opracowany został także algorytm, na podstawie którego określono poziom wysokości opłat za postój. Mają one zapewnić osiągnięcie pożądanej rotacji na miejscach parkingowych. Za punkt odniesienia posłużyły tu ulice Rajska, Gnilna i Łagiewniki, na których odnotowano najwyższe wskaźniki rotacji i zajętości miejsc parkingowych w dni robocze oraz w weekendy” – czytamy w informacji GZDIZ.
Przy okazji gdańscy urzędnicy przygotowali też propozycję powiększenia strefy płatnego parkowania o koleje obszary (zaznaczone na mapie kreskami, jako strefa bez opłat). To rejony w których miasto planuje wyznaczyć strefę, ale zrobi to po konsultacjach z mieszkańcami.
Warszawa naj…bojaźliwsza
Nie tylko Gdańsk podnosi opłaty parkingowe. To samo uczynił już Kraków, a przegłosowali radni w Poznaniu. Do podwyżki opłat przygotowuje się Warszawa, która ma największą w Polsce strefę płatnego parkowania (ok. 30 tys. miejsc), a planuje ją dwukrotnie powiększyć.
Plany Warszawy zaczynają wyglądać jednak coraz bardziej blado w porównaniu do innych miast. Jeszcze jesienią ubiegłego roku prezydent Rafał Trzaskowski proponował że w strefie śródmiejskiej (która objęłaby właściwie obszar całej dzisiejszej strefy) pierwsza godzina miałaby kosztować 4,9 zł. Jednak plany na dziś, opisane pod koniec stycznia przez „Gazetę Stołeczną”, przewidują w tym roku jedynie podniesienie stawki do 3,9 zł za pierwszą godzinę od kwietnia i rozszerzenie strefy na Wolę i część Pragi. Droższa strefa śródmiejska miałaby być wyznaczona w nieokreślonym „późniejszym etapie”.
Oznacza to że w Warszawie opłaty w tym roku sięgną zaledwie tego co w Gdańsku będą płacić kierowcy poza strefą śródmiejską. A warto pamiętać, że w Krakowie najwyższa stawka to 6 zł, a w Poznaniu radni przegłosowali właśnie, że od 1 kwietnia pierwsza godzina w strefie śródmiejskiej będzie kosztować 7 zł.