Adolf Friedrich Johann Butenandt jeszcze do niedawna był patronem jednego z gdańskich tramwajów Pesa Swing, który jeździł z jego nazwiskiem na karoserii. To wybitny biochemik, uhonorowany Nagrodą Nobla w 1939 r. Niestety równocześnie członek NSDAP, podejrzewany o współpracę z drem Josephem Mengele. Miasto poszuka dla tramwaju nowego patrona.
Tramwaj o numerze bocznym 1031 na razie jest bezimienny. Miasto rozpisze plebiscyt na jego patrona. Tak samo zresztą na jego karoserii znalazło się nazwisko Butenandta – został wybrany w plebiscycie wśród mieszkańców. Gdańscy urzędnicy już w 2010 r. wpadli na, skądinąd bardzo sympatyczny pomysł, by patronami tramwajów uczynić gdańszczan, którzy zasłużyli się dla miasta. Dziś patronów ma ponad czterdzieści pojazdów. Są to różne osoby – Jan Heweliusz, Arthur Schopenhauer, ale też m.in. Anna Walentynowicz, czy pisarz powieści przygodowych Sat–Okh.
Na Butenandta zwrócił uwagę niedawno serwis trójmiasto.pl, który opublikował serię artykułów o wspomnianych osobach. Wiele z nich, choć zasłużeni, nie jest powszechnie znana. Marcin Stąporek, publicysta historyczny, zwrócił uwagę
na kontrowersje związane z niemieckim uczonym.
Butenandt w latach 1933–36 był profesorem i szefem katedry chemii organicznej na gdańskiej politechnice. Specjalizował się w badaniu hormonów płciowych. Jeszcze przed przyjazdem do Gdańska odkrył estron i androsteron. Już będąc na pomorzu odkrył progesteron i testosteron. Za te osiągnięcia Komitet Noblowski uhonorował go w 1939 r. Niemiec jest jedynym noblistą, który otrzymał nagrodę za pracę w Gdańsku.
Jednocześnie jednak już od 1933 r. był członkiem NSDAP i podpisał deklarację wierności Adolfowi Hitlerowi. Jak pisze Staporek już po jego śmierci w 1995 r. wysunięto wobec niego oskarżenia o przeprowadzanie w czasie wojny eksperymentów na ludzkich narządach, a także o wpółpracę z lekarzem obozu Auschwitz Josephem Mengele, który zyskał ponurą sławę z powodu eksperymentów na więźniach.
Alicja Mongird, rzeczniczka Gdańskich Autobusów i Tramwajów,
w rozmowie z trójmiasto.pl przyznaje, że miasto dopiero w tym roku dowiedziało się o współpracy tramwajowego patrona z nazistami i usunęło jego nazwisko z publicznej przestrzeni. Tłumaczy, że patron został wybrany w plebiscycie w 2011 r. w zasłudze za dokonania naukowe.
Mongird dodała, że niedługo zostanie ogłoszony plebiscyt na wakującego patrona.