Jednym ze sposobów dojazdu do zagłębia biurowego na Warszawskim Służewcu, zwanym „Mordorem” jest kolej. Ale stacja PKP Służewiec, mimo niedawnego remontu, bardziej zniechęca do korzystania z niej, niż zachęca do porzucenia samochodu na rzecz transportu szynowego. Miasto na razie analizuje, co może zrobić.
Niedawno opisywaliśmy jak wygląda spacer pracownika Mordoru z pociągu Kolei Mazowieckich lub SKM–ki do pracy. Stacja została niedawno wyremontowana. Żeby jednak taki pasażer dostał się do biura, musi skorzystać z niezbyt wygodnej kładki, na którą dostanie się schodami lub windą (jeśli działa). Wielu pasażerów ryzykuje więc życiem i mandatem skacząc z peronu na tory i przedzierając się przez błoto do chodnika.
PKP PLK w ramach rozwiązywania problemu zapowiedziało… ogrodzenie stacji.Dojście do PKP Służewiec było jednym z tematów
czwartkowej debaty o przyszłości dzielnicy biurowej, na którą Transport–Publiczny.pl zaprosił m.in. wiceprezydenta Warszawy Michała Olszewskiego, innych urzędników, w tym szefa Biura Drogownictwa i Komunikacji Mieczysława Reksnisa, pracowników i mieszkańców „Mordoru”, oraz organizacje społeczne.
Miasto rozważa przejście podziemne– Mamy świadomość, że nie warto tu przyjeżdżać autami. Tylko że mając tę świadomość chciałabym wsiąść do pierwszego, a nie do czwartego tramwaju, bo do wcześniejszych się nie zmieszczę – mówiła Justyna Szawłowska z „Głosu Mordoru”. – A od stacji kolejowej chciałabym przejść po chodniku a nie musieć, w biznesowym stroju, chodzić w błocie.
Przebudowa stacji w tym budowa dodatkowego peronu od strony Służewca to rola PKP PLK. A zarządca kolejowej infrastruktury przed wszelkimi pracami się opiera, poza wspomnianą zapowiedzią postawienia płotu. Miasto co prawa powtarza, że połączenie kolejowe może mieć istotny wkład w rozwiązanie problemów transportowych Służewca, ale musi do tego przekonać kolejarzy.
– Będziemy badać możliwości zmian w ramach analizy komunikacyjnej dla tego obszaru. Chcemy zaproponować kolejarzom rozwiązanie. – tłumaczy Mieczysław Reksnis ze stołecznego Biura Drogownictwa i Komunikacji. – PKP na razie nie zgadza się na wytyczenie przejścia w poziomie torów. Rozważamy pomysł z przejściem podziemnym. To nie jest łatwe i tanie, ale tańsze dla PLK niż budowa nowego peronu – tłumaczy.
Kolejarzy trzeba pilnować?– Mam doświadczenie w rozmowach z kolejarzami i wiem, że trzeba ich pilnować – mówił podczas służewieckiej debaty wiceprezes i ekspert ZDG TOR Adrian Furgalski. – Przeważnie mówią, że czegoś nie da się zrobić, a jak jest jakikolwiek problem, to rozwiązaniem jest ogrodzenie. A przecież tam gdzie są tory, otoczenie może się zmieniać. Gdzieś zbudują przejście przez tory, ale przecież potem coś się wokół tych torów będzie działo. Powstaną nowe domy, sklepy, a ludziom dalej każe się iść dwa kilometry do kładki – wskazywał.
PKP Służewiec jest dla planów miasta szalenie istotny, bo wpisuje się w większy plan Warszawy, by przenosić ciężar transportu w mieście z dróg na szyny. Stolica od kilku lat intensywnie inwestuje w sieć tramwajową (wydatki zaplanowane na najbliższe lata idą w miliardy złotych) i rozwija sieć Szybkiej Kolei Miejskiej.
Będzie P&R JeziorkiPracownicy korporacji na Służewcu spoza miasta mogliby do biur dojeżdżać właśnie koleją, gdyby w dogodnym miejscu, w którym wsiadaliby do pociągu, mogliby zostawić samochód. – Precież idealne miejsce na Park&Ride jest przy stacji Warszawa Dawidy. To zaledwie dwie stacje od Służewca – proponował podczas debaty jeden z mieszkańców dzielnicy.
– Parking Park & Ride będzie, ale akurat o jedną stację dalej, przy Warszawa Jeziorki – zapowiedział wiceprezydent Olszewski. To planowany już od kilku lat jednopoziomowy parking na ponad sto samochodów i prawie sto rowerów, na linii do Piaseczna. Dziś jeżdżą tam Koleje Mazowieckie, a co najmniej przez najbliższe 1,5 roku pasażerów czekają utrudnienia, bo sama linia i wszystkie stacje będą przebudowywane. Po remoncie tą trasą ma jeździć SKM–ka.