W kilku składach tramwajowych złożonych z wagonów 105Na częstochowskiego MPK pojawiły się tablice kierunkowe oparte na technologii LED. Choć eksperymentalnie, to wszystko wskazuje na wdrożenie tego systemu informacji pasażerskiej w pozostałych pojazdach.
W czerwcu w kilku składach tramwajowych zestawionych z wagonów 105Na należących do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Częstochowie zauważyć można było nową informację pasażerską. Zamiast tablic taśmowych pojawiły się elektroniczne tablice świetlne oparte na pomarańczowych diodach elektroluminescencyjnych (pot.: LED). Jak dowiedzieliśmy się u operatora komunikacji miejskiej, nie jest to jednak szerzej zakrojona inwestycja.
Recykling
– Eksperymentalnie założyliśmy takie tablice w jednym składzie, żeby zobaczyć, czy to się sprawdzi, a że się sprawdziło, to założyliśmy też w kolejnych – wyjaśnił Robert Madej, wiceprezes MPK Częstochowa odpowiadający za sprawy techniczne w przedsiębiorstwie dodając: – To są tablice z kasowanych autobusów. Gdy tylko pojawią się jakiekolwiek wolne, to dalej będziemy je dalej montować – zadeklarował.
Montaż tablic mogących prezentować dowolną treść
zbiega się w czasie z remontem sieci tramwajowej i okresowym skracaniem kursów do przystanków innych, niż standardowo przewidzianych dla jednej z trzech linii. Tego typu recykling kończy też symbolicznie pewną epokę w tramwajowej informacji pasażerskiej w Częstochowie.
Cztery kierunki naraz
Obecnie obowiązującym standardem w wagonach 105Na są tablice taśmowe zwane potocznie „filmami”. Ich wprowadzenie nie było oczywistym rozwiązaniem, jakby to się mogło wydawać.
Częstochowska sieć nie należy do skomplikowanych: w przybliżeniu przybiera postać litery Y, ale do 2012 r. miała w zasadzie dwa końce z czterema pętlami (dwie pośrednie). Nie wymagała więc nigdy rozbudowanego systemu informacji pasażerskiej. Zaaranżowane dwie linie pokrywały się przebiegiem, a zasada oznaczania zmieniała się na przestrzeni lat, jednak w uproszczeniu jedynka zawsze obsługiwała skrajnie położone pętle, a „dwójka” te pośrednie (pozostałość po zlikwidowanej w latach 70. odnodze w dzielnicy Raków).
Wagony te przyjeżdżały w latach 70. wyposażone w ekspozytory w postaci kaset przeznaczonych do zamieszczania w ich wnętrzu tablic z kierunkiem (tylko czoło) oraz osobne, większe – do zamieszczania niemal kwadratowej tablicy z numerem linii (czoło, tył oraz przednie boczne okna na skosach). Świetlików nad drzwiami nigdy nie wykorzystano.
Z biegiem lat wszystkie cztery pętle umieszczono
na jednej tablicy kierunkowej – każda w jednym z rogów prostokąta, a pomiędzy nimi była obrotowa tarcza ze strzałką, którą motorniczy powinien każdorazowo obrócić wskazując kierunek podróży. Nie trudno się domyślić, że czynili to tylko ci gorliwi pracownicy. Bywało więc, że strzałka pokazywała np. brzeg tablicy. Specjalnie dla tego systemu pojawiły się jednak duże tablice w bocznych oknach,
a na czole była ich mała wersja –
oczywiście nieczytelna.
Bój o filmy
Stan ten trwał do początku XXI wieku, kiedy z inicjatywy Tomasza Haładyja, ówczesnego wiceprezesa Częstochowskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej, wprowadzono zmiany. Nie było to łatwe i wiązało się z wieloma spotkaniami z zarządem MPK oraz tłumaczeniem zasadności tak oczywistej zmiany, albowiem pokutował pogląd, że pasażerowie są przyzwyczajeni i wszyscy wiedzą, dokąd jedzie dany tramwaj.
Rozważano wiele możliwości, w tym rozwiązanie łódzkie, czyli czarne tablice z fluorescencyjnymi literami. Ostatecznie ustalono, że
zostaną wprowadzone tablice taśmowe. Sporządzenie zawartości „filmu” nie było trudne, bo pętle nadal były cztery, więc w jednej przestrzeni umieszczono dużą cyfrę z numerem linii oraz duży napis z pętlą docelową. Warto zauważyć, że powrócono wtedy do zamysłu producenta wagonów polegającego na umieszczaniu tablic nad drzwiami – tego ekspozytora nie wykorzystywano chyba nigdzie w Polsce, zapewne z powodu kłopotliwego dostępu za maszyną drzwiową. Tutaj zdalnie sterowane tablice (sterowane z czołowej tablicy) zainstalowano nad III drzwiami w obu wagonach składu. Z tyłu nadal wisiała kaseta na tradycyjną tablicę z numerem. Koniecznie trzeba wspomnieć, że tablice te zostały w całości wyprodukowane sumptem własnym MPK według własnego pomysłu.
Koniec częstochowskiej unikalności
Zgrzyt pojawił się po otwarciu odnogi na Wrzosowiak w 2012 r., kiedy przybyła trzecia linia i trzeba było na nią skierować kilka stopiątek (obok zakupionych wtedy 7. Twistów). Rozważano m.in. likwidację tablic taśmowych na rzecz trwale umieszczonej informacji pasażerskiej w składach stale przypisanych do danej trasy. Okazało się też, że nie sporządzono dokumentacji technicznej przy produkcji systemu dekadę wcześniej. Znowu jednak dzięki zaangażowaniu Haładyja z CKMKM udało się odtworzyć technologię produkcji taśm i tablice odzyskały swoją funkcjonalność.
Zastępowanie ich „ledami” z odzysku kończy więc pewną epokę, w której częstochowskie tramwaje można było rozpoznać nie po malaturze, a po informacji pasażerskiej. Co ciekawe, informacja na stopiątkach nadal będzie czytelniejsza, niż na starych Twistach z maciupeńkim wyświetlaczem czołowym, co ma znaczenie w świetle upływającego okresu trwałości projektu unijnego, z którego zostały zakupione i będzie je można kierować na wszystkie trzy linie.