Metro w Charkowie nie jeździ od blisko trzech miesięcy. Jego stacje i tunele od początku służą za schron dla ludności. Teraz władze miasta zapowiedziały, że kolej podziemna ma wznowić kursowanie w ciągu 1,5-2 tygodni.
W Charkowie – drugim największym mieście Ukrainy – znajdują się trzy linie metra o łącznej długości 38,45 km. Miasto posiada 30 stacji – wszystkie pod ziemią, choć większość dość płytko. Najgłębsza stacja to Puszkinska, która znajduje się ok. 35 m pod ziemią.
Już pierwszego dnia wojny wstrzymano ruch pociągów i perony
przeznaczono w całości na schrony. Większość pociągów pozostała pod ziemią. Z czasem stacje, pociągi i tunele stały się nie tylko miejscem czasowego schronienia w czasie nalotów, ale i drugim domem dla wielu mieszkańców, których mieszkania czy domy uległy zniszczeniu w czasie nieustannego rosyjskiego ostrzału. Metro przystosowano szybko do drugiego życia – organizowano tu zajęcia czy lekcje dla uczniów, odbywały się też koncerty.
Postępująca ukraińska kontrofensywa w ostatnich dniach pozwoliła na oddalenie zagrożenia dla Charkowa. Ustały ostrzały, a w poniedziałek 16 maja ukraińskie wojska poinformowały o oczyszczeniu terenu do rosyjskiej granicy, oddalonej od Charkowa o min. 25 km.
W poniedziałek 16 maja
częściowo wznowiła kursowanie komunikacja naziemna – na ulice wyjechały pierwsze autobusy i trolejbusy. W ciągu kilku dni dołączyć mają też tramwaje. Z czasem – do końca miesiąca – liczba linii będzie ulegała zwiększeniu. Do pełnego powrotu jednak długa droga z uwagi na znaczne straty w taborze. Poza tym władze miasta postanowiły wykorzystać okazję i „zoptymalizować” układ torowisk – z jednej ulicy usuwane jest już torowisko, by zrobić miejsce dla poszerzonej jezdni. Zapowiedziano już zakup eleketrobusów – można spodziewać się, biorąc pod uwagę wcześniejsze zamówienia, będą to tureckie Karsany.
Do układanki brakuje metra. Wcześniej zapowiadano, że powrót kolei podziemnej będzie możliwy w ciągu 2-3 miesięcy od zakończenia działań wojennych. Niektóre elementy infrastruktury miały zostać uszkodzone, w tym metromost i jedna z zajezdni.
Teraz okazuje się, że możliwy będzie szybszy powrót – po oględzinach infrastruktury okazało się, że można dalej prowadzić ruch. Metro ma wznowić kursowanie w ciągu 1,5-2 tygodni. Poproszono już mieszkańców metra o rozpoczęcie opuszczania pociągów w celu ich przygotowania do pracy. Mieszkańcy – nie tylko samego Charkowa, ale i z innych obszarów obwodu – mogą dalej przebywać na stacjach. Docelowo wszyscy, którzy stracili swoje domy, mają zostać przeniesieni do hosteli.