– Karta Markowianina spowoduje, że trzeba będzie dołożyć do komunikacji ok. 600–700 tys. zł rocznie. Ale warto – przekonuje burmistrz Janusz Werczyński. Przewiduje, że z nowej usługi skorzysta co piąty mieszkaniec podwarszawskiego miasta.
Od sierpnia mieszkańcy Marek będą mogli odbierać Kartę Markowianina,
która zapewnia podobne zniżki na przejazdy komunikacją warszawskiego ZTM jak Karta Warszawiaka, wprowadzona w grudniu zeszłego roku dla osób płacących podatki w stolicy. Warszawa zwróciła się z programem nazywanym „Warszawa +”, do wszystkich ościennych gmin. Marki, pomysłodawca, przystąpiły do niego jako pierwsze.
– Ten pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem. Codziennie odbieramy kilkadziesiąt telefonów z pytaniami o nową kartę. W Markach mieszka ok. 27 tys. osób i spodziewamy się że nową kartą będzie zainteresowanych 5–6 tys. – wyjaśnia Werczyński.
Jak wyjaśnił wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz, komunikacja kosztuje stolicę rocznie ok. 150 mln zł. Z tego mniej więcej jedna trzecią pokrywa stołeczny budżet, jedną trzecią ościenne gminy, z którymi Warszawa współpracuje, a reszta pochodzi z biletów.
– W zeszłym roku na komunikację wydaliśmy ok. 2,5 mln zł – mówi Werczyński. – Te zmiany spowodują, że trzeba będzie dołożyć do tego 600–700 tys. zł rocznie. Ale to wyjdzie z korzyścią dla naszych mieszkańców.
Butrmistrz Marek podkreśla, że współpraca jego miasta z Warszawą zaczęła się już pod koniec lat 80–tych. – Początkowo była to tylko jedna linia. Zresztą długo współpraca była dla nas bardzo korzystna, bo współpłacimy za komunikację dopiero od 2004 r. Z tej jednej linii dziś jest dziesięć, w tym jedna, która kursuje cztery razy w ciągu nocy. Wielu naszych mieszkańców jest związanych z Warszawą. Tutaj pracują i uczą się. W dodatku niedługo linie jeżdżące do Marek zaczną pełnić funkcję dowozową do metra – tłumaczy.
– Rozmowy z warszawskim ratuszem przebiegły bezproblemowo. Byli bardzo pozytywnie nastawieni do naszej propozycji. Jedyny problem, którego przez długi czas nie mogliśmy rozwiązać dotyczył rozliczeń VAT–u. Początkowo zakładaliśmy, że po prostu zwiększymy kwotę jaką dopłacamy ZTM–owi, ale okazało się, że to bardziej skomplikowane.
Werczyński spodziewa się, że niedługo do „Warszawa +” dołączą kolejne podwarszawskie gminy. – Inni burmistrzowie podpytywali się mnie o tę współpracę. Testujemy to rozwiązanie i jesteśmy traktowani jak ktoś, kto może się podzielić radami. Ale widzę duże zainteresowanie i sądzę, że niedługo inne gminy też się w to włączą.