Urząd Miejski w Białystoku ogłosił wyniki w przetargu na dostarczenie aż 30 autobusów elektrycznych. W postępowaniu wzięły udział cztery firmy, a dwie postanowiły walczyć bardziej zajadle od pozostałych – stąd małe zamieszanie przy wyborze ofert. O co chodziło?
Od 2026 roku w Polsce wprowadzane będą przepisy mające na celu promowanie zielonego transportu publicznego. Zgodnie z nowelizacją ustawy o elektromobilności, miasta z populacją powyżej 100 tys. mieszkańców będą zobowiązane do zakupu wyłącznie autobusów zeroemisyjnych, takich jak elektryczne lub wodorowe.
Przypomnijmy też, że samorządy mają czas na pełną wymianę floty autobusowej na zeroemisyjną do 2040 roku. Wprowadzenie tych zmian ma na celu poprawę jakości powietrza oraz komfortu podróży mieszkańców.
Wybór ofert z twistemPrzypomnijmy, że w postępowaniu UM w Białymstoku wzięły udział cztery firmy i
pierwotnie wyboru dostawcy dokonano jeszcze w marcu. Oferty cenowe kształtowały się następująco: Solaris 84 501 000 złotych brutto, Busnex 82 754 400 złotych brutto, Karsan 91 493 550,05 złotych brutto oraz Irizar 99 720 006,54 złotych brutto. Budżet miasta na realizację zamówienia wynosił natomiast 84 995 460 złotych brutto.
Jednak po ogłoszeniu zwycięzcą Solarisa, doszło do odwołania złożonego do KIO przez innego uczestnika postępowania – firmę Busnex, która miała wątpliwości w kwestii oceny technicznej swojej oferty, a szanse na wygraną miała sporą ze względu na najniższą cenowo ofertę.
Oceny ofert w pierwszym wyborze kształtowały się następująco: Solaris 96,76, Busnex 90,34 oraz Irizar 85,86. Wykluczony z postępowania został Karsan, więc jednocześnie nie podlegał procesowi ocen.
Po unieważnieniu pierwszego wyboru Białystok dokonał ponownej weryfikacji ofert i zmienił wysokość punktacji przyznanej firmie Busnex – pierwotny wynik 90,34 został podwyższony do 98,34. Ostatecznie zatem zwycięzcą w przetargu został Busnex i – jeśli nie dojdzie już do żadnych komplikacji – na ulice Białegostoku niedługo wyjedzie 20 nowych Yutongów. Zgodnie z wymogami Wykonawca zobowiązany jest bowiem zrealizować zamówienie w terminie do 12 miesięcy od dnia podpisania umowy.
Wymagania technicznePrzypomnijmy, że autobusy mają mieć długość od 11,5 do 12,75 metra oraz być w pełni niskopodłogowe, z jednolitą podłogą na całej długości pojazdu. Jednocześnie jak pisze zamawiający, warunek ten nie wyklucza ewentualnego schodka w ostatnich drzwiach pojazdów. Autobusy mają mieścić co najmniej 70 pasażerów, z czego minimum 22 na miejscach siedzących. Białystok preferuje maksymalizację liczby miejsc siedzących kosztem stojących.
Poza autobusami zamówienie obejmuje dostawę 25 ładowarek plug-in, 20 jednostanowiskowych oraz pięciu podwójnych. Do tego samorząd wymaga dostawy 3 mobilnych ładowarek, po jednej dla każdego z białostockich przewoźników. Ładowarki mają mieć moc co najmniej 150 kW, przy czym w przypadku ładowarki pojedynczej miasto dopuszcza mniejszą moc, wynoszącą co najmniej 120 kW. Moc ładowarek mobilnych to co najmniej 60 kW.
Zakup ma zostać dofinansowany ze środków z programu Zielony Transport Publiczny, a czas na realizację całości zamówienia to 12 miesięcy od momentu zawarcia umowy.
Jak poinformował samorząd, nie planuje się tworzyć specjalnych, nowych linii autobusowych dedykowanych do obsługi taborem elektrycznym. Ładowanie autobusów ma odbywać się tylko i wyłącznie na zajezdni. Nie będą to oczywiście pierwsze autobusy elektryczne w mieście, bowiem od zeszłego roku na ulicach Białegostoku można już spotkać
20 elektrycznych Yutongów.