W ramach inwestycji planowanych do realizacji ze środków pomocowych z unijnej perspektywy 2014-2020, władze Białegostoku planują m.in. zakup ok. 100 sztuk nowych autobusów. W planach jest też budowa węzłów przesiadkowych.
Urszula Mirończuk, rzeczniczka UM Białystok, zastrzega że za wcześnie przedstawiać jeszcze konkretne, szczegółowe propozycje związane z inwestycjami transportowymi w oparciu o nową unijną „siedmiolatkę”.
– W perspektywie finansowej 2014-2020 Białystok planuje kolejne inwestycje dotyczące rozwoju transportu publicznego. Obecnie na poziomie rządowym trwają prace nad kształtem dokumentów, które wskażą, jakie konkretne projekty będą mogły być realizowane i finansowane ze środków Unii Europejskiej. Jednocześnie w Białymstoku trwają prace nad przygotowaniem inwestycji w dziedzinie transportu publicznego – mówi Urszula Mirończuk.
Wśród inwestycji, które władze Białegostoku wstępnie planują do realizacji, są m.in.:
- Budowa intermodalnego węzła komunikacyjnego (centrum przesiadkowe wraz z korytarzami publicznego transportu zbiorowego);
- Zakup niskoemisyjnego taboru (ok. 100 szt.)
- Utworzenie niskoemisyjnych korytarzy transportu zbiorowego w północnej i południowej części miasta (bus-pasów), doprowadzających ruch do centrum;
- Budowa parkingów typu P+R;
- Budowa kolejnych odcinków obwodnicy miejskiej.
Rozwój kolei? Tak, ale to nie jest takie łatweZ racji faktu, że Białystok nie posiada sieci tramwajowej, a układ przystanków kolejowych i liczba pociągów na liniach wychodzących z miasta jest mało atrakcyjna dla obsługi przewozów o profilu aglomeracyjnym, zainteresowanie władz koncentruje się na rozwoju transportu autobusowego. Nie zmienia to jednak faktu, że zdaniem Urszuli Mirończuk, w perspektywie długofalowej powinien nastąpić rozwój połączeń kolejowych dla obsługi aglomeracji białostockiej. Rzeczniczka zwraca jednak uwagę na szereg barier, przede wszystkim natury finansowej i prawnej, utrudniających takie działania.
– Uruchomienie podmiejskiego ruchu kolejowego powinno pozostać jednym z strategicznych, długofalowych zamierzeń inwestycyjnych miasta. Analiza istniejącej infrastruktury, biorąc pod uwagę np. przebieg torów i lokalizację stacji, wskazuje że obecnie nie jest ona optymalna dla budowy atrakcyjnego i funkcjonalnego systemu kolei podmiejskiej. Okazuje się bowiem np., że stacje kolejowe położone są w miejscach oddalonych od dużych skupisk ludności i celów podróży. To mogłoby wpływać negatywnie na ich użyteczność dla pasażerów. Przystosowanie istniejącej infrastruktury do potrzeb kolei podmiejskiej wymagałoby niezwykle wysokich nakładów w stosunku do potencjalnych efektów i korzyści. Jednocześnie przygotowanie tego typu projektu jest skomplikowane pod względem organizacyjno-prawnym. wymagałoby bowiem współpracy z PKP, np. w sprawie ewentualnych inwestycji gminnych na terenie należącym do kolei. Przy tak dużych nakładach konieczna jest też gwarancja świadczenia usług odpowiedniej jakości, w szczególności dotyczących częstotliwości połączeń. Wiąże się to z koniecznością zapewnienia źródeł finansowania. Decyzje w tej sprawie są w gestii innych podmiotów, niezależnych od miasta – mówi Urszula Mirończuk.
Oferta kolejowa na Podlasiu pogarsza się, zamiast poprawiaćDlatego też, nie należy się spodziewać, by w najbliższym czasie w ofercie białostockiej komunikacji miejskiej pojawiły się np. autobusy „dowozowe” do kolei.
– W przypadku Białegostoku rozwój komunikacji szynowej napotyka na istotne ograniczenia. Dlatego też koncentrujemy się na projektach dotyczących autobusu wysokiej jakości. Jednocześnie warto pamiętać o tym, że do wzrostu znaczenia komunikacji szynowej kluczowe jest zapewnienie środków finansowych nie tylko na niezbędne inwestycje, ale, być może przede wszystkim, na bieżące funkcjonowanie i świadczenie usług na wysokim poziomie. W województwie podlaskim mamy w ostatnim czasie do czynienia z ograniczaniem, a nie rozwojem przez przewoźników kolejowych np. liczby i częstotliwości połączeń – zauważa Urszula Mirończuk.