Jeszcze w tym roku ma ruszyć budowa dwóch pierwszych rowerostrad w Berlinie. Pod koniec lutego urzędnicy zatwierdzili budowę 13 wydzielonych tras rowerowych prowadzących do centrum miasta. Część w nich powstanie w śladzie nieużywanych linii kolejowych.
Pierwotny plan zakładał budowę aż 30 takich rowerostrad, ale ostatecznie stanęło się na trzynastu. Określenie „rowerowa autostrada” wskazuje, że nie będą to typowe drogi rowerowe. Będą całkowicie wydzielone i nie będą kolidowały z trasami samochodowymi. Pozwolą na długi, szybki przejazd w stronę centrum miasta.
Jak wylicza serwis CityLab nowe trasy będą miały parametry, które do tej pory kojarzyły się raczej z drogami dla samochodów. Będą musiały mieć minimum 5 km długości. Dla bezproblemowego mijania i wyprzedzania pasy rowerowe będą miały 4 metry szerokości, które ewentualnie mogą być zwężone do 3 metrów tam, gdzie będą całkowicie odseparowane od reszty ruchu. W Berlinie przyjęto też wskaźnik, że postoje – na światłach czy skrzyżowaniach – nie mogą być dłuższe niż 30 sekund na kilometr trasy.
Korzyść z muru
Pomysł pojawił się w Berlinie nie dlatego, że ruch rowerowy ma się tam źle. Wręcz przeciwnie, stolica niemiec uchodzi za przyjazne rowerzystom miasto, choć już dawno pod tym względem została prześcignięta przez tak rowerowo kojarzone miasta jak Amsterdam, czy Kopenhaga. W wielu miejscach rowerzyści nie są oddzieleni od samochodów, często muszą dzielić przestrzeń z pieszymi. Nie jest źle, ale uznano, że może być lepiej.
Na korzyść Berlina działa historia. Z kilku powodów w centrum miasta jest kilka terenów, które mogą być wykorzystane dla tej inwestycji. Berlin ma więc zasoby, które są rzadkością w centrach wielkich metropolii. Wiele z nich to przedwojenne linie kolejowe. W zachodniej części miasta są m.in. trasy, które swego czasu prowadziły do Poczdamu i Szczecina, więc siłą rzeczy po wojnie były nieużywane. Podobnie w Berlinie Wschodnim część linii kolejowych zarosłą zielenią, bo ich stacje końcowe znajdowały się za murem wyznaczającym granicę. W efekcie dziś to pasy zieleni, które bez uszczerbku dla ich obecnej funkcji można wykorzystać na zbudowanie rowerostrad.
Jedna z tras ma poprowadzić przez bardzo szeroką Strasse des 17. Juni, która jest przedłużeniem Unter den Linden, przez park Tiergarten aż do bramy Brandenburskiej. Poszerzono ją w czasach hitlerowskich, bo miała stać się główną ulicą nowego miasta. Dziś jest na tyle szeroka, że zmieści się tam rowerostrada. Kolejnym planowanym wykorzystaniem historycznych możliwości jest poprowadzenie trasy dla rowerów pod istniejącymi, wyniesionymi autostradami i liniami U–bahnów, o czym zresztą pisaliśmy już w zeszłym roku.
Berlińczycy chcą rowerostrad
Serwis CityLab zwraca uwagę, że budowa rowerostrad cieszy się dużym poparciem zarówno polityków (z różnych ugrupowań) jak i mieszkańców. Dla polityków to łatwiejsze do przełknięcia tym bardziej, że właściwie nie zakłada dużego ograniczenia miejsca dla samochodów. Sami mieszkańcy w zeszłym roku zebrali 100 tys. podpisów pod propozycją referendum, które miałoby dotyczyć przeznaczenia jeszcze większej sumy pieniędzy na drogi rowerowe.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.