Zmiany w strefie płatnego parkowania i organizacji ruchu w centrum Krakowa przyczyniają się do poprawy warunków ruchu pieszego. – Bardzo wielu ludzi chodzi pieszo, bo cele ich podróży – uczelnie, urzędy czy sklepy – znajdują się blisko. Do wielu naszych instytucji nie można dojechać samochodem, więc ludzie przywykli do tego, że można dojechać tramwajem i dojść – mówi Łukasz Franek, wicedyrektor ZIKiT Kraków.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Kraków często chwali się poprawą warunków poruszania się pieszych. Jakie zmiany w tym aspekcie udało się wdrożyć?
Łukasz Franek, wicedyrektor ZIKiT w Krakowie: Na ok. 90 ulicach zabraliśmy miejsca postojowe z chodników, tak, by były przeznaczone wyłącznie dla pieszych. Przy porządkowaniu miejsc parkingowych przyświecały nam intencje uczynienia pieszego poruszania się po mieście naprawdę komfortowym i bezpiecznym. Kontrowersje wzbudzało ustawianie wzdłuż nich słupków. Robią to jednak wszystkie miasta w Europie, bo nie ma innego wyjścia.
W całym śródmieściu i niektórych innych częściach miasta, jak Kazimierz czy Podgórze, obowiązuje strefa Tempo 30. Dwie ulice, na których często zdarzały się przekroczenia prędkości, uczyniliśmy jednokierunkowymi – teraz samochody jeżdżą tam znacznie wolnej. Zawsze śmieję się, kiedy w rankingach jako średnią prędkość w centrum Krakowa podaje się 22-26 km/h. To dobrze, bo to oznacza, że strefa Tempo 30 działa prawidłowo (śmiech). W innych miastach średnią prędkość często podwyższają szerokie arterie w centrum. My ich nie mamy – w całym śródmieściu ruch jest uspokojony. Nie jest to problem, lecz stan pożądany.
Jaki wpływ mają te zmiany w liczbach na ruch pieszy?Obecnie 28% podróży w centrum Krakowa odbywa się pieszo. Bardzo wielu ludzi chodzi pieszo, bo cele ich podróży – uczelnie, urzędy czy sklepy – znajdują się blisko. Do wielu naszych instytucji nie można dojechać samochodem, więc ludzie przywykli do tego, że można dojechać tramwajem i dojść. Również zamknięcie ulic w centrum powoduje czasami, że dojście jest po prostu krótsze – także od jazdy tramwajem dookoła Plant.
Pojawiły się też przejścia naziemne obok podziemnych.Faktycznie, na Placu Bohaterów Getta i pod „Jubilatem” wytyczyliśmy równoległe przejścia naziemne. Były to przejścia, których wyznaczenie postulowano od lat. Obawy, że pogorszy to przepustowość, nie potwierdziły się.
Przy „Jubilacie” po drugiej, północnej stronie skrzyżowania pozostawiono wyłącznie przejście podziemne. W czasie jego remontu nie wytyczono jednak nawet tymczasowych pasów, co oznacza, że piesi muszą pokonać aż trzy strony skrzyżowania, by dostać się na drugą stronę. Dlaczego tutaj nie zdecydowano się na wyznaczenie przejścia w poziomie jezdni, pomimo faktu, że dalej – w tym ciągu takie pasy funkcjonują normalnie?Prowadzimy taką dyskusję od roku 2012, kiedy to pojawił się temat przeobrażenia pierwszego odcinka obwodnicy. Kierowcy chwycili się za głowę, przewidując paraliż, który jednak nie nastąpił – a w okolicy jest o wiele ciszej. Przyspieszył też transport zbiorowy. Kiedy podjęliśmy decyzję o przebudowie odcinka drugiego i trzeciego, takich obaw już nie było. Myślę, że tak samo będzie z przejściem: na razie udowodniliśmy, że da się wyznaczyć przejście naziemne po drugiej stronie skrzyżowania bez zwiększania korków. Być może za jakiś czas wrócimy do tematu w tym miejscu. Z drugiej strony jest ono trochę odsunięte od skrzyżowania. Aleje są o tyle trudne, że mamy tu konflikt między komunikacją zbiorową a pieszymi. Dlatego też na pozostałych skrzyżowaniach przekraczanie jezdni musi odbywać się w dwóch etapach z powodu priorytetu dla tramwaju na Karmelickiej. Staramy się tłumaczyć to pieszym, którzy o to pytają.
Zachęcamy także do przeczytania rozmów na temat
zmniejszenia ruchu samochodowego oraz
poprawy funkcjonowania tramwajów oraz perspektywy budowy metra w Krakowie.