Badania przeprowadzone przez serwis targeo.pl pokazują m.in. jak pogorszyła się sytuacja warszawskich kierowców po zamknięciu Mostu Łazienkowskiego, ale wskazują też, że w wielu miejscach wytyczenie nowych buspasów poprawiło sytuację kierowców. Problem z tymi wnioskami jest jednak taki, że od zmian minęło zbyt mało czasu, by wyciągać daleko idące wnioski.
Tak znaczące wydarzenie jak niedawne zamknięcie Mostu Łazienkowskiego w stolicy ma poważne konsekwencje dla całego układu komunikacyjnego miasta. Samochody, do tej pory korzystające z wyłączonej z ruchu przeprawy, muszą przekraczać Wisłę inną drogą. Utrudnienia odczuli zwłaszcza kierowcy mieszkający na Pradze Południe oraz w Wawrze. Z pewnością największą część ruchu aut przejęły mosty Siekierkowski oraz Poniatowskiego, ważną funkcję pełni jednak także Most Świętokrzyski.
Wprowadzone niedawno buspasy oraz ograniczenia w ruchu na Moście Poniatowskiego służą oczywiście autobusom, oznaczają jednak dalsze ograniczenia przepustowości dla aut prywatnych. Tym samym korytarze komunikacyjne najbliżej Wisły (Wisłostrada oraz Wał Miedzeszyński wraz z Wybrzeżem Szczecińskim) muszą także przejąć dodatkowe obciążenie wynikające ze zmiany zachowań kierowców. Zatory komunikacyjne potęguje zaś przede wszystkim ograniczona przepustowość dojazdów do mostów w formie skrzyżowań z sygnalizacją na Moście Świętokrzyskim oraz wiaduktów przy Moście Siekierkowskim.
Próby odpowiedzi na pytanie jak zmieniła się sytuacja na drogach po wyłączeniu z ruchu Trasy Łazienkowskiej podjęło się Targeo, które opublikowało raport bazujący na danych gps z poruszających się samochodów. Wyniki opisał
serwis tvnwarszawa.tvn24.pl. Z treści dokumentu wynika jednoznacznie, że korki są większe, a buspasy pozwalają na sprawniejsze poruszanie się autobusów. Trudno jednak wysnuć z dostępnych analiz dalej posunięte wnioski, a stwierdzenie o większych zatorach na Trasie Siekierkowskiej po likwidacji buspasa na Moście Poniatowskiego jest trudne do uzasadnienia.
Należy pamiętać, że ruch uliczny podlega nieustannym zmianom każdego dnia. Ponadto wpływ na korki ma wiele czynników, w tym opady, ferie i dni wolne od pracy czy też inne, równolegle trwające prace remontowe. W przypadku Al. Jerozolimskich i Mostu Poniatowskiego wpływ na przepustowość ma także ręczne sterowanie ruchem na niektórych skrzyżowaniach. Dlatego monitorowanie a tym bardziej próba tłumaczenia zmian śledzonych jedynie w krótkich okresach czasu jest bardzo trudna, nawet przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii jak GPS. Dodatkowo należy założyć, że po zamknięciu mostu transport publiczny zyskał dodatkowych pasażerów, gdyż warunki i czas dojazdu z Pragi autobusami i tramwajami, pomimo większego ścisku, pogorszyły się najmniej. W najbliższych tygodniach na popularności zyska zaś przede wszystkim II linia metra oraz linie dowożące pasażerów do niej.
Niewątpliwie transport publiczny w stolicy w ostatnim okresie potwierdził wysoką jakość świadczonych usług oraz gotowość na zarządzanie kryzysowe. Warto, aby wdrożonych ostatnio ułatwień dla autobusów nie likwidować po otwarciu wyremontowanego mostu, gdyż wygeneruje to dodatkowy ruch wzbudzony spowodowany większą przepustowością ciągów komunikacyjnych. Należy także dążyć do tego, aby zatrzymać jak najwyższą liczbę nowych pasażerów, którzy zdecydowali się skorzystać z oferty ZTM zamiast wybrać własne auto w tym kryzysowym czasie.
Zapisz się do newslettera:
