Pierwsi kontrolerzy z prywatnej firmy Cursor sprawdzają już bilety w stołecznej komunikacji. W sumie do 19 marca mają wprowadzić 30 nowych kontrolerów, zwiększając ogólną liczbę uprawnionych do kontroli biletów w stołecznej komunikacji do blisko 230, ale ZTM widziałby w pojazdach kolejnych kontrolujących.
Nowością w stołecznej komunikacji są prywatni kontrolerzy biletów (a raczej powrotem do przeszłości – kiedyś już takie rozwiązanie funkcjonowało). – Pojawili się już nowi kontrolerzy, zatrudnieni przez firmę Cursor. ZTM zyskał pracowników o właściwych kwalifikacjach i odpowiednim profilu osobowościowym – zapewnia Monika Obrębska, dyrektor pionu handlowego warszawskim ZTM.
Wobec nowych kontrolerów stawiane są konkretne warunki – m.in. średnie wykształcenie, znajomość angielskiego lub rosyjskiego, radzenie się ze stresem i opanowywanie. – ZTM weryfikuje kandydatów, dokonujemy ostatecznego wyboru. Wszystko kończy się egzaminem ze znajomości przepisów i taryf – mówi Obrębska.
Zgodnie z warunkami przetargu firma musi zatrudniać kontrolerów w oparciu o umowy o pracę. – My rozliczamy się z firmą za wypracowane roboczogodziny. Dodatkowo kryterium wyboru w przetargu była wartość prowizji, jaka zostanie przekazana przez firmę za windykowaną należność fizycznie dla pracownika, który tej kontroli dokona – mówi Katarzyna Strzegowska, wicedyrektor ZTM Warszawa.
Do 19 marca firma musi zapewnić w sumie 30 pracowników, którzy będą prowadzić kontrole przez 240 godzin w dni robocze oraz przez 96 godzin w dni świąteczne i weekendy. – Mamy potrzeby jeszcze większe i mamy zabezpieczone na to środki w ramach tego przetargu. Jeśli nasz partner powie, że jest gotowy dostarczyć 50-60 osób, bo takie były określone wartości maksymalne, to jesteśmy gotowi z tego skorzystać – mówi Strzegowska.
Oprócz kontrolerów firmy Cursor, bilety sprawdza 105 kontrolerów własnych ZTM oraz 93 kontrolerów spółki SKM w pociągach SKM. Niedługo wszyscy zostaną
ubrani w jednolite stroje. Jak przekonuje ZTM, głównym celem kontroli biletów jest bowiem prewencja.
W zeszłym roku
wpływy z opłat za jazdę bez ważnego biletu wyniosły ponad 26 mln zł.