Londyńska pracownia architektoniczna PLP Architecture opublikowała film, w którym przedstawia pomysł na połączenie samochodów autonomicznych… z zaletami metra. Choć pomysł rozwiązuje kilka problemów związanych z samochodami autonomicznymi, to eksperci raczej dostrzegają jego wady.
Na filmie opisującym pokrótce zasady działania CarTube widzimy pojazd, którego kierowca w pewnym momencie może zdecydować się na skorzystanie z „tuby”. Pojazd zostaje wtedy przejęty przez komputer, który kieruje go do tunelu. Tam porusza się w sznurze podobnych sobie samochodów autonomicznych. Ponieważ takie auta mogą „rozmawiać” ze sobą. Są w stanie bezpiecznie jechać z duża prędkością. W odpowiednim momencie samochód wyjeżdża z tunelu i szczęśliwy pasażer dojeżdża do celu podróży.
Nie jest przypadkiem, że podobny projekt wymyślili architekci z zatłoczonego Londynu. Według nich to nie tylko sposób na rozładowanie korków, ale też na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza. Sznur samochodów autonomicznych jest według nich bardziej efektywny niż np. transport szynowy, bo działa w sposób ciągły, a nie w odstępach związanych z kursowaniem pociągu czy metra.
CarTube - Simulation from PLP Architecture on Vimeo.
Alexandre Bayen, dyrektor studiów transportowych na uniwersytecie Berkeley uważa, że taki pomysł ma swoje zalety, bo unika szeregu problemów. W rozmowie z CityLab wyjaśnia, że po pierwsze oddziela samochody autonomiczne od zwykłych, a po drugie separuje samochody autonomiczne od pieszych.
Warto tu podkreślić, że amerykańscy badacze, rozważając przyszłość samochodów autonomicznych i ich obecności na ulicach, boją się nie tyle tego, że pojazdy będą rozjeżdżać ludzi na pasach, ale bardziej tego, że piesi je sparaliżują. Gdy piesi nauczą się, że autonomiczny pojazd zatrzyma się za każdym razem, gdy sensory wyczują ich przed maską, jazda stanie się niemożliwa, a piesi masowo będą przechodzić przez jezdnię w niedozwolonych miejscach.
Jednak Robert Cervero, który na tym samym Berkeley jeszcze do niedawna zajmował się urbanistyką, twierdzi, że to pomysł, który szybko może wzmocnić niekorzystne efekty uzależnienia miast od samochodu, choćby takie jak suburbanizacja. A zupełnie osobną kwestią jest znalezienie miejsca na tunele dla samochodów, a także pieniędzy, które trzeba by wydać, żeby je zbudować. Według niego lepiej wydać te pieniądze na wysokiej klasy masowy transport publiczny.