Częstochowa nie uruchomi w tym roku systemu roweru publicznego. Powodem jest przeciągający się przetarg, którego ostateczne rozstrzygnięcie spowodowałoby uruchomienie systemu zaledwie na miesiąc.
Miejski Zarząd Dróg i Transportu unieważnił przetarg na dostawę elementów składowych systemu „Częstochowskiego Roweru Miejskiego” wraz z instalacją i uruchomieniem. Oficjalny komunikat urzędniczym żargonem uzasadnia decyzję wystąpieniem istotnych zmian okoliczności powodującym, że prowadzenie bądź wykonanie postępowania nie leży już w interesie publicznym, czego nie dało się wcześniej przewidzieć oraz tym, że samo postępowanie obarczone jest niemożliwą do usunięcia wadą, która i tak uniemożliwiłaby zawarcie umowy z wykonawcą.
Niby prosta ideaOrganizatorem systemu roweru publicznego ustanowiono Miejski Zarząd Dróg i Transportu – zarządcę dróg i organizatora komunikacji miejskiej w Częstochowie. Budowę systemu przewidziano na dwa lata. Przetarg na pierwszy etap rozpisano jeszcze 1 grudnia 2016 r., a uruchomienie systemu przewidywano na 1 kwietnia.
Inwestycja warta 2,8 mln zł obejmowała zakup i montaż 20 stacji dokujących oraz 180 rowerów – początkowo osobowych, aczkolwiek koordynujący projekt Łukasz Kot będący pełnomocnikiem prezydenta miasta ds. komunikacji rowerowej
powiedział Transportowi-Publicznemu.pl, że niewykluczonym było, aby z czasem w ofercie pojawiły się również rowery towarowe, a nawet udział partnerów prywatnych w projekcie.
Przeciągające się postępowanieDo postępowania stanęło dwóch oferentów – Nextbike Polska i BikeU. Prosty przetarg zaczął się komplikować, bowiem Nextbike Polska zarzucił organizatorowi przetargu preferowanie drugiego oferenta, czego koronnym dowodem był zapis o budowie stacji dokujących – MZDiT zażyczył sobie stojaków ze stali nierdzewnej. Nextbike Polska uznał to za preferowanie rozwiązania stosowanego przez konkurenta, szczególnie, gdy dodatkowo w ramach zapytań nie zezwolono na zastosowanie w zamian stali trwale zabezpieczonej antykorozyjnie, a przecież w obu przypadkach chodzi tylko o zabezpieczenie przed korozją. W dodatku w innym miejscu zamawiający pozwolił firmie BikeU na zmianę materiału błotników/nadkoli z tworzyw sztucznych lub aluminium na kompozytowe. Dodatkowym argumentem było określenie wymiarów terminala stacji również pasującego do rozwiązań stosowanych przez BikeU.
Chcący zapoznać się ze szczegółami postępowania będzie skazany na przebicie się przez cały stos kolejnych dokumentów: zapytań, odpowiedzi, skarg i modyfikacji SIWZ. Pomimo, że
obaj uczestnicy przetargu złożyli oferty przekraczające kwotę zakładaną przez MZDiT (Nextbike Polska 3 940 920 zł i BikeU 3 992 174 zł wobec przewidzianych 2 805 640 zł) wykluczono ofertę tego pierwszego z powodu złożenia wadium przez osoby – zdaniem MZDiT – do tego niepowołane. Nextbike Polska złożył skargę w Krajowej Izbie Gospodarczej i ta została uznana wyrokiem z 23 marca 2017 r., gdzie nakazano MZDiT ponowną ocenę ofert złożonych przez obu uczestników na jednakowych zasadach. Wyrok ten został zaskarżony przez... BikeU. Sprawę ma, bądź miał rozpatrzyć Sąd Okręgowy w Częstochowie.
Rower na miesiącWskutek tych działań zakładany pierwotnie termin uruchomienia usługi został przesunięty, przy czym nadal miały umożliwić funkcjonowanie systemu CRM w sezonie wiosenno-letnim, kiedy mieszkańcy w założeniu najczęściej korzystają z roweru, jako środka lokomocji.
Teraz MZDiT zdecydował o całkowitym unieważnieniu postępowania, bowiem jak czytamy w komunikacie: „(...) nie jest już możliwym podpisanie umowy na uruchomienie systemu CRM w terminie, który pozwoli, by system ten działał w okresie nie tylko wiosennym ale również letnim (...)”. Chodzi o przewidywany termin rozpatrzenia odwołania, który spowodowałby w konsekwencji uruchomienie roweru publicznego w październiku, kiedy demontaż przewiduje się na listopad.
Ponadto MZDiT informuje, że projektowana umowa z wykonawcą zakładała wynagrodzenie za utrzymanie za 4 sezony, a więc sezon 2017 byłby opłacony praktycznie za nic.
Lepsze wrogiem dobregoDodatkowo Rada Miasta Częstochowy już po rozpisaniu przetargu, 27 marca br. dokonała zmian w cenniku. O ile wcześniej zapisano w nim nieodpłatne wypożyczenie roweru na czas do 20 minut, to w nowej wersji czas ten wydłużono do 30 minut. Problem w tym, że cennik w wersji pierwotnej zawarto w SIWZ, a zmiana reguł w czasie gry przekreśla całe postępowanie, bowiem obarczone zostało ono tzw. „wadą niemożliwą do usunięcia”. Gdyby przetarg rozstrzygnięto w obecnej formie i podpisano umowę z wykonawcą, to ta i tak byłaby nieważna.
Oznacza to, że inicjatywa radnych miejskich zamiast ofertę poprawić przyczyniła się do jej uśmiercenia, co potwierdza znane powiedzenie „lepsze jest wrogiem dobrego”. Ostatecznie w 2017 roku Częstochowa nie dołączy do miast z rowerem publicznym, a projekt „Częstochowski Rower Miejski” zostanie odroczony na rok przyszły.