W zeszłym tygodniu Krajowa Izba Odwoławcza poleciła ZTM-owi przywrócić do oceny ofertę Europy Express City w przetargu na ośmioletnią usługę komunikacyjną z wykorzystaniem 50 wozów. Teraz ZTM musi ponownie przeanalizować wszystkie złożone oferty.
Tradycją stały się już liczne odwołania od warszawskich przetargów na przewoźników. Na rozstrzygnięcie czeka jeszcze
postępowanie z listopada zeszłego roku na ośmioletnią obsługę komunikacyjną 50 krótkimi autobusami z alternatywnym napędem. W kwietniu ZTM
wybrał ofertę firmy Mobilis, która zaproponowała co prawda identyczną stawkę za wozokilometr, co Michalczewski, ale wygrała liczbą wozów rezerwowych (zwiększając tym samym ogólną liczbę wozów z napędem alternatywnym). Jednocześnie wykluczono ofertę Europy Express City z uwagi na nienależyte wykonanie umowy na zlecenie innego zamawiającego.
Co nie zaskakuje, konkurenci, w tym wykluczony przewoźnik Europa Express City, odwołali się od wyniku przetargu. W zeszłym tygodniu Krajowa Izba Odwoławcza wydała orzeczenie: odwołanie Michalczewskiego uznano za bezzasadne, ale zażalenie ECC uwzględniono. Tym samym ZTM będzie musiał ponownie ocenić oferty, z uwzględnieniem tej złożonej przez Europy Express City.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: KIO nakazała przywrócić do oceny ofertę Europy Express City. To chyba dosyć niespodziewana dla ZTM-u decyzja?
Katarzyna Strzegowska, wicedyrektor ZTM: Orzeczenie KIO jest dla ZTM-u dosyć zaskakujące. Nie mieliśmy wątpliwości, co do dokumentów, jakie zostały złożone i do podjętej przez komisję przetargową decyzji. Natomiast ostateczny głos w takiej sytuacji należy oczywiście do zespołu KIO, które nakazało nam ponownie zbadanie ofert, z przywróceniem oferty złożonej przez Europę Express City. Od tego tygodnia bierzemy się za analizowanie ofert pod względem merytorycznym, bo do tej pory były prowadzona jedynie analiza formalno-prawna. Będziemy sprawdzać załączniki, cenę, kwestie zaplecza technicznego i wszystkich elementów złożonych i zaproponowanych w ofercie.
Czy to wydłuży proces wyboru przewoźnika?Na pewno tak. Możemy spodziewać się sytuacji, że będą kolejne odwołania. Mieliśmy już do czynienia z taką sytuacją przy poprzednich przetargach – przy ponownym wyborze oferty każdy kolejny oferent, który jest jeszcze w grze, ma prawo złożyć znów odwołanie.
Jak wpływa to na termin wprowadzenia wozów do ruchu, który pierwotnie był wyznaczony na 1 września tego roku?W tej chwili na pewno będzie przesunięty. Jesteśmy po rozmowach z naszą spółką miejską – MZA Warszawa – która nas zabezpieczy, jeżeli chodzi o tabor na kolejne miesiące.