Zintegrowany bilet na Pomorzu być może tylko elektroniczny

Dlaczego na Pomorzu konieczne jest wprowadzenie wspólnego biletu, który nie ograniczy się wyłącznie do obszaru Trójmiasta? Między innymi dlatego, że działa tu ponad 90 przewoźników, z których każdy ma swoją taryfę. A region odwiedza rocznie nawet 12 milionów turystów, dla których prawdziwą bolączką jest to, że transport publiczny nie ma zintegrowanej oferty.

Trudna integracja

– Notorycznie dochodzi do sytuacji, w której np. turyści ze Szwecji otrzymują mandaty, ponieważ po zejściu z promu w Gdyni nie są w stanie kupić biletu ani kartą, ani w automacie. A gdy jakimś cudem go kupują, nie wiedzą, że mają go skasować. Gdy przyjeżdżają do Gdańska lub jadą pociągiem SKM spotykają się z kolejnym systemem taryfowym. Zdecydowanie preferują więc taksówki, a autobusy z przystani promowej do centrum Gdyni jeżdżą puste – podawał przykłady Krzysztof Rudziński.

Spółka Innobaltica, którą kieruje Rudziński, odpowiada za stworzenie wspólnej oferty na Pomorzu. Skupia przedstawicieli samorządów miejskich, wojewódzkiego i pracowników naukowych pomorskich uczelni.

– Największy problem z jakim się zderzamy dotyczy kwestii prawnych – transport publiczny działa w innej rzeczywistości prawnej niż transport kolejowy. O ile możliwość rozliczenia biletu w układzie dobowym w transporcie miejskim jest normą, o tyle na kolei byłoby to bardzo trudne, bo na wstępnie trzeba zadeklarować gdzie i dokąd jedziemy. Sprawa wymaga interwencji ministerstwa, ale czekamy na nią już bardzo długo – uważa prezes Innobaltiki.

Bez papierowego biletu?

Będzie opierał się na karcie lub innym nośniku, który umożliwi identyfikacje pasażera i miejsce, gdzie się pasażer znajduje. A więc niewykluczone, że alternatywą wobec karty będzie mógłby być np. smartfon podłączony do internetu, który zarejestruje wejście pasażera do pojazdu i jego z niego wyjście i w zależności od przejechanych przystanków naliczy za to opłatę. Lub karta, którą system w autobusie lub pociągu odczyta nawet wtedy, gdy będzie ona w naszej kieszeni. Tak działa to np. w Szwajcarii na sieci tamtejszych kolei.

– Będziemy chcieli wyprzeć bilet papierowy całkowicie, chociaż są duże opory. Ale myślę, że duża dostępność np. kart, które będzie można kupić w wielu automatach czy kiosku załatwi sprawę. O starszych ludzi, którzy nie korzystają z nowoczesnych telefonów, nie musimy się bać – większość z nich jeździ nieodpłatnie, reszta przyzwyczai się do kart, choćby płatniczych, a chcemy, by takimi również można było płacić za przejazd – mówił Rudziński. – Chcemy, by można było wprowadzić na kartę także inne usługi – np. systemy parkingowe lub usługi kulturalne. Dla współczesnej techniki nie stanowi to problemu, a może być dodatkową zachęta do założenia karty – dodaje Rudziński

Jak zapowiada prezes Innobaltiki już w październiku odbędzie się dialog techniczny z potencjalnymi dostawcami systemu.