Od września trwa budowa tramwaju do Wilanowa. Wielu mieszkańców denerwuje jednak fakt, że – pomimo rozległych zamknięć i dużych utrudnień komunikacyjnych – na placu budowy nie widać intesywnych prac – te toczą się co najwyżej punktowo. – Rozmawiamy z wykonawcą o tym, jak doprowadzić do tego, by uciążliwości były jak najmniejsze. Planujemy przyspieszenie prac – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Na przełomie sierpnia i września w związku z budową tramwaju do Wilanowa wprowadzono
nową organizację ruchu. Zamknięto bądź zwężono jezdnie w ciągu Puławskiej, Goworka, Spacerowej czy Sobieskiego. Wyłączono też ruch tramwajów na Puławskiej, a autobusy skierowano na długie objazdy. Mieszkańcy, tkwiący w korkach bądź jadący objazdem, wskazują jednak na brak widocznych robót. Wrażenie to potęguje oczywiście skala zamknięć.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kwestia zaawansowania prac budzi po stronie miasta oraz inwestora pewnie zirytowanie i jest tematem cotygodniowych narad z wykonawcą. Pojawiają się głosy, że Budimex, który wcześniej przez miesiące przygotowywał projekt wykonawczy, za późno zabrał się za część uzgodnień z innymi gestorami. – Z dużą uwagą monitorujemy stan prac i zaawansowanie robót. Wspieramy wykonawcę w należytym i zgodnym z umową wykonaniem umowy. Wykonawca przeprowadził rozbiórki, koncentruje się na Puławskiej i kilku punktach na Sobieskiego – odpowiadają oficjalnie Tramwaje Warszawskie.
Do kwestii tej odniósł się też w piątek 28 października Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. – Co dwa tygodnie spotykam się z firmą Budimex i Tramwajami Warszawskimi. Rozmawiamy o tym, jak doprowadzić do tego, by uciążliwości były jak najmniejsze. Planujemy przyspieszenie prac. Nie zawsze jest tak, że firma może pracować 24h na dobę i nie zawsze ma to sens – te prace mają swoje tempo. Też bym wolał, by pracowników było widać od rana do wieczora. Zrobimy wszystko, by prace się zakończyły się jak najszybciej. Dodam tylko, że to dobrze, że w ogóle jesteśmy w stanie prowadzić inwestycje, bo jeśli rząd dalej będzie postępować tak jak postępuje, to niedługo nie będzie żadnych pieniędzy na inwestycje w samorządach – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
21 października Michał Wrzosek, rzecznik wykonawcy, firmy Budimex, pisał, że na placu budowy zaangażowanych jest ok. 60 osób i 40 jednostek sprzętu. – Po dwóch miesiącach od ZRID usuwamy kolizje podziemne. Trwają uzgodnienia projektowe z gestorami sieci – przekonywał rzecznik. Dopytywany był dlaczego uzgodnienia następują tak późno. – Kolizje z gestorami sieci podziemnych uzgadnia się po otrzymaniu ZRID. Nawet w trakcie trwania uzgodnień, aby nie tracić czasu zdejmowane są nawierzchnie, usuwane są kolizje z istniejącymi obiektami na powierzchni, przygotowywane i składowane są materiały – odpowiadał Wrzosek. Kolejnego dnia liczba pracowników miała wzrosnąć do 90, a jednostek sprzętu – do 42.
W czwartek 27 października Budimex pisał już o 170 pracownikach zaangażowanych w „budowę, projektowanie i pozyskiwanie zgód administracyjnych”, przy czym wykonawca dopytywany o szczegóły podawał, że w tej liczbie jest 90 projektantów, 80 inżynierów, pracowników biurowych i fizycznych. Aby rozwiać obawy związane z tempem prac wykonawca odsyłał do…
Rumi, gdzie Budimeksowi udało się oddać tzw. węzeł integracyjny miesiąc przed czasem.
W ramach inwestycji powstać ma ok. 7,5 km nowego torowiska w ciągu Goworka, Spacerowej, Belwederskiej, Sobieskiego i al. Rzeczypospolitej na odcinku od Puławskiej do Branickiego. Przebudowywany jest też odcinek torowiska na Puławskiej – przy okazji budowy węzła rozjazdowego na wysokości Goworka i Rakowieckiej. Zgodnie z
umową podpisaną w marcu 2022 r. wszystkie roboty mają zakończyć się w ciągu 22 miesięcy – do końca stycznia 2024 r.