Warszawski Zarząd Dróg Miejskich opublikował wyniki analizy porównawczej ulic Świętokrzyskiej i Alej Jerozolimskich na ich centralnym odcinku. Wynika z niej, że przebudowana niedawno Świętokrzyska jest wygodniejsza i przyjemniejsza. A to może oznaczać, że warto było ją kompletnie przemodelować, choć nie obyło się to bez problemów.
Po co w ogóle porównywać ulice? W Polsce tego typu badania są rzadkością. To dopiero druga taka analiza, wcześniej badano odcinki ul. Grodzkiej w Krakowie. Ale z Europie Zachodniej przeprowadzane są częściej. Pozwalają na przejrzenie co jest i co się dzieje w danej przestrzeni miasta i jak jest ona oceniana przez mieszkańców, lokalny biznes, czy osoby przejeżdżające przez nią. W ZDM–ie zaznaczają, że obecna analiza dotyczy krótkiego okresu przed i po zmianach na obu ulicach, więc głównie opiera się na opinii ich użytkowników. Zostanie jednak powtórzone, żeby prześledzić zmiany dostrzegalne w dłuższym okresie, np. zmiany czynszów czy pogłębioną analizę jakości życia mieszkańców.
Wysokie czynsze, ale się opłacaŚwiętokrzyska i Aleje Jerozolimskie nie zostały wybrane przypadkowo. Są do siebie równoległe. Wraz z Nowym Światem od wschodu i Aleją Jana Pawła II od zachodu wyznaczają ścisłe centrum miasta. Analizowano właśnie odcinki między dwiema wymienionymi wyżej ulicami. Świętokrzyska przeszła kilka lat temu, przy okazji budowy II linii metra, gruntowną przebudowę. Zwężono tam jezdnię dla samochodów, poszerzono chodnik, wytyczono drogi rowerowe, ale też zabetonowano przestrzeń, co dopiero teraz jest naprawiane, dzięki sadzeniu drzew. Aleje Jerozolimskie to z kolei ulica, której większość zajmują samochody. Piesi przekraczają ją przejściami podziemnymi, choć z drugiej strony to wzdłuż niej ciągną tłumy przemieszczające się między stacją metra Centrum, dworcem Warszawa Śródmieście, a Dworcem Centralnym.

Według mieszkańców jakość życia na ul. Świętokrzyskiej (89 proc. ocen dobrych i bardzo dobrych) jest wyższa niż w przypadku Alej Jerozolimskich (62 proc. ocen dobrych i bardzo dobrych). Około 60 proc. mieszkańców obu ulic ocenia dobrze lub bardzo dobrze dostępność do sklepów branżowych. Ale już jeśli chodzi o restauracje na Świętokrzyskiej została oceniona jako dobra i bardzo dobra (87 proc.), a w Alej Jerozolimskich dominowała ocena dostateczna (45 proc.).
Analiza obaliła kilka mitów dotyczących Świętokrzyskiej i obaw związanych z jej przebudową i ograniczeniem dostępności dla aut. O tym, że sklepy i restauracje nie zbankrutowały, odkąd klientom trudniej do nich dojechać, można się przekonać na własne oczy. Dość oczywistą różnicą jest, że więcej klientów odwiedza lokal lub sklep pieszo na Świętokrzyskiej niż w Alejach (26 proc. do 17 proc.). Co ciekawe, o ile w Alejach Jerozolimskich mediana czynszów w lokalach usługowych właściwie nie wzrosła od 2009 r., to na Świętokrzyskiej podskoczyła o połowę, przy czym najbardziej od 2014 r. czyli odkąd działa II linia metra. Najemcy lokali płacą więc więcej, ale najwyraźniej im się to opłaca, bo zajętość przestrzeni usługowej na Świętokrzyskiej to dziś 96 proc., a w Alejach niezmiennie pustych lokali jest ok. 20 proc.
Świętokrzyska nie dla kierowców?Interesująco wyglądają też wyniki analizy jeśli chodzi o kierowców. Zwężona Świętokrzyska miała niechybnie stanąć w korkach. Tymczasem średnia prędkość przejazdu samochodem przez tę ulicę jest prawie o 1/3 wyższa niż przez równoległy odcinek Alej Jerozolimskich.
Przez Świętokrzyską przejeżdża dziś w ciągu doby ok. 11,5 tys. aut w obu kierunkach. To dwa razy mniej niż przez Aleje. Za to pieszych w ciągu doby jest ponad 20 tys., a do tego trzeba doliczyć rowerzystów, których, w zależności od pory roku i pogody, jest do 6 tys. na dobę.
Ponieważ podczas przebudowy Świętokrzyskiej zlikwidowano część miejsc parkingowych, w strachu żyli mieszkańcy, którzy przewidywali, że nie będą mieli gdzie zostawić auta. Dziś w godzinach 8–18 parkingi są zajęte w 70–100 proc. i rzeczywiście, kto przyjeżdża autem może mieć problem z zaparkowaniem. Za to poza tymi godzinami są zajęte w 30–50 proc. więc mieszkańcy nie powinni mieć problemu z pozostawieniem auta na noc.
Aleje Jerozolimskie mają swoje plusy. Są doskonale skomunikowane, bo to 14 linii autobusowych, 6 tramwajowych (z wydzielona infrastrukturą), metro i aż cztery węzły przesiadkowe na badanym odcinku. Minusów jest jednak więcej. Poza wytyczonym niedawno przejściu przy Dworcu Centralnym brak tam przejść dla pieszych w poziomie jezdni, a te podziemne i tak są od siebie oddalone. Infrastruktura rowerowa właściwie tam nie istnieje (poza stacjami Veturilo). W dodatku prawie nie ma tam zieleni.
Analizę przygotowywała krakowska pracownia Via Vistula.
Można ją przeczytać tutaj.