Budzącym emocje tematem jest płatne parkowanie. Warszawa zapowiada zmiany w strefie. Urzędnicy już teraz zastanawiają się, jak ją przystosować pod elektryczne samochody, których – w myśl Planu Morawieckiego – ma pojawić się na ulicach polskich miast milion. – Żeby tak się stało, powinniśmy być gotowi z infrastrukturą. Te auta elektryczne będą musiały być doładowywane – podkreśla Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Opłaty za parkowanie stanowią istotne źródło dochodu Zarządu Dróg Miejskich. W sumie instytucja w zeszłym roku zebrała 159,9 mln zł, a wpływy z parkowania sięgnęły 91,5 mln zł. – Zwiększyliśmy liczbę kontroli. Przychody z płatnego parkowania wzrosły o ok. 10% w porównaniu do 2015 r. Wszystkie te pieniądze idą w inwestycje w drogi, ale także część idzie na program poprawy bezpieczeństwa – mówi Łukasz Puchalski, szef ZDM w Warszawie.
Drogowcy chcieliby, żeby strefa się zmieniła. – Mamy projekt, rozmawiamy na ten temat. Nie chciałbym uprzedzać faktów, bo to temat trudny. Trzeba dyskutować, ale trzeba omówić kompleksowo, by nie budzić niepotrzebnych emocji – zaznacza Puchalski. – To wstępny projekt do rozmów z radnymi. Został powołany zespół roboczy, będziemy analizować wszystkie propozycje. Przygotowujemy dalsze analizy – dodaje Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Zmiany miałyby też uwzględniać inne usługi szykowane i oferowane przez miasto. –
Carsharing i
e-parkowanie to projekty, które razem wspólnie miałyby tworzyć politykę parkingową. Czujemy, że polityka parkingowa jest sporym wyzwaniem – twierdzi Łukasz Puchalski.
Największym jednak wyzwaniem będzie jednak elektromobilność. – Podpisywałam niedawno w Ministerstwie Rozwoju l
ist intencyjny z 40 innymi gminami w zakresie e-mobilności i rozwoju elektryków. To nie tylko autobusy elektryczne, ale i transport indywidualny. Marzeniem Ministerstwa Rozwoju jest, aby do 2025 r. na ulicach Polski pojawiło się milion elektryków. Trzymam kciuki za ten program, bo jeszcze nikomu się nie udało – mówi Kaznowska.
Dla rozwoju elektromobilności niezbędna jest jednak odpowiednia infrastruktura. – To też będzie miało przełożenie na strefę płatnego parkowania. ZDM zastanawia się jaką przyjąć formułę. Musimy przygotować miejsca, oznaczyć je. Te auta elektryczne będą musiały być doładowywane – prawdopodobnie więc co ileś miejsc postojowych na ulicach powinno zostać przeznaczone do ładowania samochodów elektrycznych. Chcielibyśmy stworzyć mapę miejsc. To o tyle istotne, że podłączenie do prądu tysięcy samochodów może spowodować przesilenia – zaznacza wiceprezydent Warszawy.