Zarząd Dróg Miejskich rozpisał przetarg na operatora Veturilo na lata 2021-28. Obecna, czteroletnia umowa z Nextbike’m kończy się w tym roku. Nowy system będzie większy, oparty o wypożyczenia przez aplikację. Za dodatkową opłatą możliwy będzie zwrot poza stacją, ale w określonej strefie. Nowością ma być wypożyczalnia długoterminowa nietypowych rowerów – m.in. elektrycznych, handbike’ów, cargo bike’ów – ulokowana na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej.
Nowy system ma się składać z 6410 rowerów ulokowanych na 505 stacjach. Ponieważ już dziś prawie 90 proc. wypożyczeń odbywa się przez smartfonową aplikację, a tylko 10 proc. przez terminale, nowy system będzie się opierał o tzw. stacje pasywne. Będą się składały z totemu informacyjnego i stojaków. Tylko 50 stacji w najważniejszych punktach będzie wyposażone w znane do tej pory terminale i elektrozamki, w które będzie się wpinało rowery.
Same jednoślady też się zmienią. Będą wyposażone w nadajnik GPS, diodę informują o stanie roweru („użytkownicy zwracali nam uwagę, że bardzo często dopiero po wypożyczeniu widać, że rower jest wadliwy” – mówił podczas konferencji szef ZDM Łukasz Puchalski), a także czytnik kart zbliżeniowych.
Nowe opcje to możliwość rezerwacji roweru przez aplikację na 15 minut przed wypożyczeniem, tryb postoju, czyli zablokowanie roweru na maksimum 30 minut, a także pozostawienie roweru poza stacją, ale w wyznaczonej strefie. Sama aplikacja, poza językami polskim, angielskim, rosyjskim i niemieckim, zyska wersje po ukraińsku i po hiszpańsku.
- Mamy złe doświadczenia z hulajnogami elektrycznymi, które działają w podobnym trybie, ale chcemy przetestować takie rozwiązanie w ograniczonym zakresie – wyjaśnia Puchalski. – Ten przetarg poprzedziły miesiące konsultacji, dialog techniczny. Nie ukrywam, że krach systemu Mevo w Trójmieście też istotnie wpłynął na model, który przyjęliśmy – dodał.
Dla warszawiaków cena ta sama
Nie są jeszcze znane stawki. Puchalski przyznaje, opierając się na wcześniejszych zapewnieniach prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego, że nie wzrosną przynajmniej dla użytkowników płacących podatki w Warszawie. Nowością będzie wspomniana wyżej stawka za pozostawienie roweru poza stacją. Na sam przetarg jej wysokość nie wpłynie. System od lat działa w ten sposób, że operator zarabia stałą opłatę od miasta plus korzysta z wpływów z niewielkich powierzchni reklamowych. Opłaty od użytkowników zasilają budżet miasta.
Ile to będzie kosztowało? Kończąca się właśnie umowa to ok. 45 mln zł brutto, więc mniej więcej 11 mln rocznie. Powiększony system był planowany na sumę ok. 13,5 mln zł rocznie, ale dzięki dodatkowym pieniądzom przyznanym przez radę miasta ma kosztować ok. 16 mln zł rocznie.
- Finansuje się mniej więcej na tym poziomie co cały transport publiczny, czyli wpłaty od użytkowników to mniej więcej 30-40 proc. tego co płacimy operatorowi. Warto pamiętać, że mniej więcej 3/4 przejazdów to przejazdy darmowe – wylicza Puchalski. – Latem w zasadzie wpłaty pokrywają wydatki. Wczesną wiosną i późną jesienią wypożyczeni jest mniej. Zastanawialiśmy się nad całorocznym funkcjonowaniem systemu, ale według analiz użytkowników byłoby wtedy bardzo mało, a do jednego wypożyczenia trzeba by było dokładać z budżetu 20-22 zł. Zdecydowaliśmy się więc tego nie zmieniać – tłumaczy.
Warszawska Wypożyczalnia Rowerów
Nie znaczy to, że chętni na rowery zostaną ich pozbawieni na zimę. Nowością będzie bowiem Warszawska Wypożyczalnia Rowerów, ulokowana na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Obiekt po pierwsze będzie pełnił rolę biura obsługi klienta Veturilo. Po drugie będzie w nim można wypożyczyć na dłuższy czas (kilka miesięcy) nietypowy rower. Na początek przewidziano 100 rowerów elektrycznych, 100 zwykłych, 12 cargo bike’ów, 5 tandemów, 5 handbike’ów a także 5 trójkołowców przewidzianych dla osób starszych. Rower będzie można wypożyczyć tam, ale będzie też możliwość odebrania go w urzędzie dzielnicy, a nawet dowozu do domu. Stawki również jeszcze nie są ustalone, ale pomysł polega na tym, by ci, którzy będą jeździli często, płacili mniej.
W ZDMie planują wybrać ofertę w połowie kwietnia, najpóźniej na przełomie kwietnia i maja. Takie wyprzedzenie jest konieczne nie tylko z powodu ewentualnych kłopotów z koronawirusem (liczne części rowerowe produkowane są w Chinach), ale też spodziewanej kontroli uprzedniej, związanej z rozmiarem przetargu.
Veturilo, które dziś liczy 5792 rowery i 398 stacji to jeden z największych systemów rowerowych w Europie. Od startu systemu jesienią 2012 r. rowery wypożyczano już ponad 25 mln razy. W stolicy jest 900 tys. zarejestrowanych użytkowników, co z kolei lokuje Veturilo w światowej czołówce.