Warszawscy urzędnicy po raz drugi negatywnie zaopiniowali projekt do budżetu obywatelskiego zakładający uruchomienie trzech dodatkowych policyjnych patroli rowerowych, wskazując nowe argumenty. M.in., według nich, patrol pieszy jest skuteczniejszy od rowerowego, bo interweniować mogą obaj policjanci, a gdy są na dwóch kółkach… jeden musi pilnować rowerów.
Dwa tygodnie temu opisywaliśmy sprawę projektu, który do tegorocznego budżetu obywatelskiego zgłosił stołeczny aktywista rowerowy Robert Buciak. Zaproponował uruchomienie w mieście trzech ponadnormatywnych partoli rowerowych. W Warszawie to nic nowego. Miasto płaci policji, jeśli uzna, że w konkretnym miejscu przydałaby się stała obecność policjantów (np. na moście Poniatowskiego). W tym roku na takie patrole przeznaczono 4,6 mln zł.
Ale propozycję Buciaka negatywnie oceniło stołeczne Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego opierając się na opinii Komendy Stołecznej Policji. Wśród kilku przyczyn najbardziej niezwykłe było zwrócenie uwagi, że jazda rowerem po mieście, szczególnie wiosną i jesienią (Buciak proponował patrole od marca do listopada) byłaby dla funkcjonariuszy niebezpieczna, bo „niesprzyjające warunki atmosferyczne z opadami deszczu czy śniegu stwarzają zagrożenie dla zdrowia i życia policjantów”.
Absurdalną opinię opisaliśmy tutaj.
Wnioskodawca miał prawo do odwołania się od negatywnej opinii urzędników, z czego skorzystał, ale ponowna ocena projektu (
można ją znaleźć na stronie Budżetu Obywatelskiego) również jest negatywna. Tym razem argumenty urzędników odpowiedzialnych za zarządzanie kryzysowe i komunikację społeczną są inne, ale nie mniej niecodzienne.
Wskazują, że patrole ponadnormatywne są zwykle wystawiane na prośbę mieszkańców w miejscach, gdzie częściej dochodzi do zachowań chuligańskich, albo zdarzają się nocne awantury. Ponoć, to jak działają dziś, jest dobrze oceniane przez warszawiaków.
„Zasadne jest wystawianie patroli ponadnormatywnych pieszych (nie rowerowych) w rejonach gdzie nagminnie jest zakłócany porządek publiczny. Ważnym argumentem przemawiającym za pełnieniem służby pieszo jest fakt, że policjanci z takiego patrolu mogą jednocześnie prowadzić czynności wobec uczestników zdarzenia. W przypadku patrolu rowerowego jeden musiałby pilnować sprzętu” – czytamy w opinii warszawskich urzędników.
„Ponadto szybka jazda po chodniku (np. w pościgu) może stanowić zagrożenie także dla pieszych” – zaznaczyli.
Na projekty w budżecie obywatelskim można głosować przez internet między 6 a 23 września. Projekt wystawienia ponadnormatywnych patroli rowerowych, po dwóch negatywnych opiniach, nie znalazł się wśród kandydatów.