Targowa dla ludzi – pozostał miesiąc, aby przekonać do projektu radnych

Dziś praska część miasta funkcjonuje jak jeden wielki węzeł przesiadkowy i droga transferowa ze wschodnich dzielnic do centrum. Podczas spotkania dotyczącego przeszłości ulicy Targowej, które zorganizowano dla mieszkańców 14 kwietnia mówiło się wręcz o rynsztoku komunikacyjnym. Nie ma ani jednej ulicy zamkniętej dla samochodów, ani jednego placu przyjaznego miejskiej aktywności. Prawy brzeg Wisły jest też często pomijany w planach związanych z budową nowych dróg rowerowych. Z ostatnich inwestycji: po lewej stronie rzeki powstało 228 kilometrów ścieżek rowerowych, po prawej natomiast – 111. Stacji rowerów Veturilo jest tu 16, po drugiej stronie – 112. Prawy brzeg to również wielka Trasa Świętokrzyska, wielopasmowa droga prowadząca przez sam środek dzielnicy. Dlatego Targowa w charakterze szerokiego deptaku z uprzywilejowanym ruchem rowerowym i pieszym, jest w tym miejscu tak bardzo potrzebna.

Cel 1: przekonać urzędników

Społecznicy już korespondują w sprawie zmiany oblicza ulicy Targowej z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz. Ale nie zostało im wiele czasu. Jacek Grunt-Mejer, współautor projektu rewitalizacji ulicy Targowej i psycholog transportu twierdzi, że mają zaledwie miesiąc, aby przekonać urzędników, że projekt musi zostać zrealizowany, aby uratować tę część Warszawy.

Jaka czeka ich droga? Najpierw projekt musi zostać wpisany do wieloletniej prognozy finansowej. Trzeba znaleźć na to pieniądze w budżecie miasta i wpisać przebudowę Targowej do wieloletnich planów inwestycyjnych Warszawy. To rola rady miasta, aby takie zmiany przegłosowała. Do przekonania jest zatem 60 osób.

Z inicjatywą wprowadzenia tego projektu pod obrady rady może wystąpić grupa radnych, ale przede wszystkim również prezydent miasta. To jego uprawnienia są w tej sytuacji największe. Dlatego społecznicy chcą przekonać radnych do swojej wizji ul. Targowej. Udało się to już osiągnąć w przypadku radnych z Pragi, początkowo negatywnie nastawionych do pomysłu. Podczas ostatniego spotkania wszyscy jednomyślnie stwierdzili, że problem leży w mentalności urzędników. – Oni boją się zmian i wolą zostawić to tak, jak było do tej pory. Nie możemy się na to zgodzić – apelowali autorzy projektu.

Cel 2: ulica przyjazna dla wszystkich

Wielkim sprzymierzeńcem społeczników jest Sebastian Wierzbicki, warszawski radny kandydujący również o fotel prezydenta stolicy. Zadeklarował on pełne wsparcie i akceptację projektu. - Chcemy wcielić tę ideę w życie. Trzeba dla niej znaleźć wsparcie przede wszystkim w radzie i zarządzie miasta. Z tym może być najciężej, bo urzędnicy są oporni. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że Targowa jest wizytówką Pragi. Będę chciał żeby przyszły rok ogłosić rokiem Pragi, ale żeby za tym szły pieniądze, które będą przeznaczane na takie projekty – obiecywał radny.

15 maja odbędzie się posiedzenie rady miasta st. Warszawy. Aktywiści chcą na sesji wywołać debatę na temat zmiany oblicza ulicy Targowej, póki budowa metra wciąż trwa. Na tej samej sesji powinny zostać wprowadzone zmiany w budżecie. – Złożymy projekt zmian w budżecie i przesunięcia tych środków – obiecywali zwolennicy projektu.

– Zrobiliśmy ten projekt ściśle trzymając się tego, co jest napisane w strategii transportowej miasta. Tam są takie rozwiązania uchwalone, ale bardzo wolno wprowadzane. Nie można tego podważyć od strony niegodności ze strategiami miejskimi i dokumentami planistycznymi – podkreślali działacze dodając, że zmiana organizacji ruchu na ul. Targowej będzie w miała w skali miasta bardzo duże znaczenie i jeśli do tego dojdzie, będzie to precedens. – Naszym interesem jest miasto dla ludzi i musimy przekonać wszystkich do tego, że zasługują oni na przestrzeń, która będzie dla nich przyjazna. Nie tylko samochody są dziś najważniejsze, choć w naszym projekcie i dla nich znalazło się miejsce. Targowa powinna być ulicą, w której przestrzeń dzielona będzie w bardziej sprawiedliwy sposób. Wierzymy w to, że uda się przekonać do tego również urzędników – podkreślali działacze.