fot. Legionarius, lic. CC 3.0Stacja metra Itaquerao
Dopiero w poniedziałek wieczorem związki zawodowe warunkowo zawiesiły protest w metrze w Sao Paulo, z którego codziennie korzysta 4 mln pasażerów. Miasto było sparaliżowane od czwartku. W najbliższy czwartek (12 czerwca) w Sao Paulo zostanie rozegrany mecz otwarcia piłkarskiego mundialu.
W czwartek o 22. polskiego czasu gwizdek sędziego rozpocznie mecz pomiędzy Brazylią a Chorwacją. Pierwszy z 64 do rozegrania podczas mistrzostw świata w piłce nożnej. Zagwiżdże na Arena de Sao Paulo, wybudowanym od podstaw nowoczesnym stadionie, mogącym w czasie turnieju pomieścić 68 tys. kibiców. Organizatorzy szacują, że ok. 24 tys. widzów dostanie się na oddalony o 12 km od centrum miasta stadion metrem, wysiadając na pobliskiej stacji Itaquera. Jeszcze w poniedziałek stacja była zamknięta na cztery spusty, a w jej okolicach strajkujący pracownicy metra bili się z policją.
Dojadą na stadion, czy nie dojadą...
Późnym wieczorem zdecydowano o zawieszeniu strajku, ale związkowcy ostrzegają, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, znów zamkną stacje metra w dniu otwarcia mundialu. – Kocham futbol. Wspieram reprezentację. Naszym celem nie jest uderzanie w mundial. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia – przekonuje Altino Prazeres, przywódca związkowy, który stoi na czele prawie 8 tys. zbuntowanych pracowników metra.
Strajk, który rozpoczął się w czwartek jest nie tylko problemem dla zbliżającego się mundialu, ale też dla samego miasta. W 11–milionowym Sao Paulo z metra codziennie korzysta prawie 4 mln ludzi. Gdy kilka dni temu idąc do pracy zastali na stacjach zamknięte drzwi, niektórym puściły nerwy. Nadziemna kolej i metro to jedyne sposoby szybkie poruszanie się po mieście, tymczasem musieli podróżować do pracy zatłoczonymi autobusami. Władze Sao Paulo próbowały rozładować napięcie, samochody osobowe wpuszczono do centrum miasta, po którym zwykle nie wolno im jeździć. Ale i tak w poniedziałek, w piątym dniu trwania strajku, łączną długość korków w mieście obliczono na 179 km. W tym czasie działały tylko dwie z pięciu linii metra, otwarta była mniej więcej połowa stacji, ale z bardzo ograniczoną obsługą.
„Nie jest dobrze”
Na szybkie zakończenie protestu się jednak nie zanosi. Związkowcy chcą podwyżek na poziomie 12 proc. i zarzucają władzom to, co te słyszą od wielu miesięcy – że w kraju zmagającym się z kryzysem i 6,5–procentową inflacją wydano na organizację turnieju astronomiczną kwotę 11,5 mld dolarów, zamiast przeznaczyć ją na cele publiczne. Według badań Pew Research aż 60 proc. Brazylijczyków, stereotypowo rozkochanych w futbolu, jest przeciwnych organizacji mistrzostw. Aż 72 proc. z nich zgadza się z opinią, że „ogólna sytuacja w kraju nie wygląda dobrze”.
W zeszłym roku całą Brazylią wstrząsnęły olbrzymie strajki, zapoczątkowane podwyżką cen biletów komunikacji miejskiej. Największe, wielusettysięczne demonstracje przechodziły ulicami Rio de Janeiro i Sao Paulo. Protestowali wszyscy niezadowoleni z sytuacji gospodarczej w kraju. Strajki udało się wygasić dopiero po miesiącu.
Kto nie lubi związkowców?
Z drugiej strony władze Sao Paulo negocjują twardo i mają w ręku wyrok sądu pracy, który w weekend uznał, że strajk jest nielegalny. W poniedziałek, decyzją gubernatora Sao Paulo Geraldo Alckmina, pracę straciło ok. 60 pracowników metra. Zwolnieni uczestniczyli w bijatyce z policją w pobliżu Itaquera, gdy grupę ok. 200 osób rozpędzono z użyciem gazu łzawiącego. Prazeres grzmi, że przywrócenie ich do pracy jest teraz podstawowym postulatem i to od jego spełnienia zależy, czy w czwartek metro znów stanie.
Ale decyzja Alckmina w większości spodobała się pasażerom metra, którzy nie mogli przez ostatnie dni dojeżdżać do pracy i innym mieszkańcom Sao Paulo, którzy cierpieli z powodu korków. Alckmin ze związkowcami musi radzić sobie sam. Prezydent Dilma Roussef (wywodząca się z przeciwnego obozu politycznego) zapowiedziała, że nie będzie interweniowała. W październiku czekają ją wybory prezydenckie, w których będzie się starała o reelekcję i ostatnie, co jest jej potrzebne, to spór ze związkami zawodowymi. Alckmin stanął po stronie pasażerów i na razie nie wygląda na to, że ugnie się w kwestii przywrócenia zwolnionych do pracy.
Strajkujący mundial
W Sao Paulo w czasie najbliższego miesiąca zaplanowano rozegraniu sześciu meczów mundialowych. Strajk transportu publicznego może kompletnie sparaliżować turniej w mieście. A o proteście zaczynają głośno wspominać również pracownicy metra w Rio De Janeiro (na tamtejszej Maracanie zaplanowano 7 spotkań, w tym finał). Pracownik metra w tym mieście z 10–letnim stażem zarabia miesięcznie ok. 1,5 tys. reali, czyli niecałe 700 dol. Według związków to najniższa płaca w metrze w całej Brazylii. Zarówno ci z Rio, jak i ci z Sao Paulo wiedzą, że lepszej okazji na zamanifestowanie swoich żądań nie będą mieć przez długie lata.
Być może administracja rządowa będzie jednak musiała się włączyć w negocjacje, bo problem już dawno nie ma charakteru lokalnego, a protesty odbywają się też w innych miastach–gospodarzach turnieju. W ciągu ostatnich kilku tygodni strajkowali. m.in. kierowcy autobusów w Rio i Salvadorze. W maju na ulice wyszły tysiące pracowników służb miejskich w Belo Horizonte. Władzom udaje się utrzymać uliczne protesty w ryzach, również dzięki policji ale niedawno w Recife trzydniowy strajk mieli… policjanci.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.