Dobrze, że autor tej publikacji postawił znak zapytania. Bo czy rzeczywiście spadła liczba pasażerów komunikacji publicznej?
Nie mam wątpliwości, że jeżeli chodzi o I strefę, to jest to
statystyczny spadek sprzedaży biletów, a nie pasażerów w związku z nową taryfą obowiązującą od 1 stycznia 2013 r. Pasażerowie skorzystali z możliwości kupienia dwóch kontraktów po „starej cenie” w grudniu. Sprzedaż w grudniu 2012 r. w porównaniu do grudnia 2011 r. wzrosła o 645%, i dotyczyło to głównie kontaktów 90-dniowych.
Przejściowy wpływ na spadek przejazdów w I strefie miały długotrwałe ograniczenia w kursowaniu I linii metra. W tej chwili ZTM w I strefie notuje wzrost liczby linii „przeciążonych”, wymagających wzmocnienia ze względu na dużą liczbę pasażerów, szczególnie w czasie porannego szczytu, według mojej oceny należałoby wzmocnić kilkanaście linii, co najmniej 40 autobusami i kilkunastoma tramwajami, pytanie tylko skąd je wziąć. Remont Mostu Grota tylko wzmacnia tę tendencję, co widać w autobusach i tramwajach z Bródna i Targówka.
Gorsza sytuacja jest w II strefie. Tutaj niestety tendencja spadku ilości pasażerów jest zauważalna i bez radykalnych działań będzie się pogłębiać. Podstawowy wpływ na to ma katastrofalna sytuacja na kolei. Przedłużające się remonty linii /w szczególności linia wołomińska i grodziska/, „wysyp” awarii dezorganizujących ruch i powodujących duże opóźnienia pociągów powoduje odpływ pasażerów. Darmowa autostrada zachęca mieszkańców okolic Grodziska, Pruszkowa, Błonia do przesiadki na własny samochód. Dodatkowo brak oferty „wspólnego biletu” na linii wołomińskiej spowodował spadek sprzedaży biletów ZTM.
Co robić? Wydaje się po pierwsze, że wyczerpała się formuła prostego podziału w taryfie na strefę miejską i podmiejską. Przydałby się podział na co najmniej trzy strefy, a może i więcej. Ponadto nie ułatwia sprawy, brak systemowego rozwiązania finansowania komunikacji publicznej w aglomeracjach. Potrzebne są ustawowe zmiany legislacyjne, ustawa metropolitarna lub aktualizacja ustawy o transporcie publicznym wprowadzająca obowiązek tworzenia związków komunikacyjnych.
A może jeszcze dalej idące zmiany – podział zbankrutowanego województwa mazowieckiego na dwie równorzędne jednostki-województwo stołeczne warszawskie oraz województwo mazowieckie ze stolicą w Płocku lub Radomiu . Takie rozwiązania funkcjonują w rozwiniętych krajach UE – Niemcy, Francja, Hiszpania. Bardzo ułatwiłoby to organizację komunikacji publicznej, ale nie tylko. Zapewniłoby właściwe finansowanie transportu, w tym również kolei. Ciężar finansowania zostałby rozłożony równomiernie na wszystkie samorządy, uwzględniał ich zamożność i liczbę mieszkańców.