Wciąż powraca sprawa przetargu z 2017 r. na dziesięcioletnią obsługę linii komunikacji miejskiej w Kielcach, wartego ponad 600 mln zł, który rozstrzygać musiał sąd. Na wniosek społeczników z Kieleckiej Platformy Komunikacyjnej przetarg skontroluje Urząd Zamówień Publicznych. Aktywiści zarzucają ZTM-owi, że zwycięzca przetargu, MPK Kielce, realizuje przewozy pojazdami niespełniającymi wymagań przetargowych.
Przedstawiciele Kieleckiej Platformy Komunikacyjnej zwrócili uwagę prezesa UZP, że częścią umowy podpisanej przez ZTM i MPK w zeszłym roku jest wykaz autobusów, które wożą pasażerów na miejskich liniach. Wśród nich są cztery MAZ–y, które – jak zwracają uwagę – nie są niskopodwoziowe bez stopni, choć powinny być takie według wymogów przetargu (są jedynie niskowejściowe). Kursy, jako autobus 15-metrowy, realizuje też Solaris Urbino 15, który ma nieco ponad 14,5 m., co też ma być naruszeniem warunków przetargu.
Według KPK zwycięzca przetargu nie spełniał i nie spełnia do dziś wymogów przetargowych. Filip Jackowski z KPK wysłał w tej sprawie pod koniec grudnia zawiadomienie do prezesa UZP, a ten poinformował wnioskodawcę o wszczęciu postępowania wyjaśniającego.
Chodzi o potężny przetarg na 10-letnią obsługę komunikacji miejskiej, który wygrało MPK Kielce. Wcześniej jednak trwała wielomiesięczna przepychanka między Michalczewskim, który złożył w przetargu o wiele tańszą ofertę niż MPK (623 mln zł wobec 676 mln zł, oferta tego drugiego w ogóle nie zmieściła się w budżecie zamawiającego, który określono na 650 mln zł), a ZTM-em, który próbował wykluczyć Michalczewskiego z postępowania. Przewozy nie mogły zostać powierzone MPK, bo nie jest ono spółką miejską, a w większości pracowniczą. Michalczewski złożył w przetargu ofertę korzystniejszą finansowo, ale po kilku decyzjach KIO i sądu w Kielcach, wygraną przyznano MPK.
Grzegorz Witkowski z ZTM Kielce, w rozmowie z tamtejszą Gazetą Wyborczą przyznał, że organizator transportu jeszcze nie otrzymał formalnego zawiadomienia. Dodał jednak, że kwestia przetargu podlegała już kontroli UZP i nie wykryto wtedy nieprawidłowości.
UZP może przeprowadzić kontrolę dowolnego przetargu jeszcze zanim zostanie podpisana umowa. W przypadku dużych przetargów taka kontrola jest obowiązkowa. Chodzi o sprawdzenie postępowania pod względem formalnym.