Katarczycy wzywają kibiców do przyjeżdżania na mecze samochodami. Ma to odciążyć metro, które zbudowano specjalnie z myślą na to wydarzenia. Zamiast zielonego transportu mamy kilkometrowe korki i kolosalne emisje. Co poszło nie tak?
W Katarze ruszyły Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Lista zarzutów wobec państwa i gospodarza i FIFA jest długa – zaczynając od wysokich cen i tragicznych warunków zakwaterowania dla kibiców, a kończąc na łapówkach i łamaniu praw człowieka przy budowie stadionów. Teraz pojawia się kolejny problem.
Władze Kataru zachęcają bowiem kibiców do przyjazdu na stadiony samochodami. To nic, że przez ostatnie lata zbudowano, podobno z myślą o mistrzostwach, trzy linie metra, tramwaje oraz zakupiono ogromną flotę klimatyzowanych autobusów. Najlepsze mają być jednak samochody i parkingi.
Mieszkańców Kataru organizatorzy zachęcają jednak do skorzystania z własnego samochodu, co ma ograniczyć liczbę pasażerów w metrze. Jak
poinformował Daily Mail informacja została ogłoszona tuż przed rozpoczęciem Mistrzostw i miała mocno zdezorientować kibiców. Jak podaje gazeta organizatorzy napisali, że „Osoby, które mieszkają w Katarze i mają dostęp do samochodu, powinny jeździć nimi na mecze. W odległości krótkiego spaceru od wszystkich ośmiu stadionów znajdują się duże bezpłatne parking. Mieszkańców zachęca się do jazdy samochodem, aby zwolnić przepustowość metra w Doha i innych usług transportu publicznego dla gości”.
Problemy z dojazdem pojawiły się już pierwszego dnia rozgrywek. Stadion Al Bayt, na którym odbyło się uroczyste rozpoczęcie Mistrzostw oraz mecz otwarcia zlokalizowany jest w Al Khor ok. 35 km na północ od Dohy. Można do niego dojechać metrem, ale z niego potrzebna jest przesiadka na autobus dowozowy, możliwy jest także dojazd autobusami bezpośrednio z centrum miasta.
Wielu mieszkańców oraz kibiców wzięło sobie jednak do serca zachętę do podróżowania samochodem co zaowocowało gigantycznymi korkami i ogromny niezadowoleniem. Problem dotknął również relacjonujących Mistrzostwa dziennikarzy, w tym Tariaq Panja z The New York Times czy Rafała Steca z Gazety Wyborczej.
To tyle zaskakujące, że przez ostatnie lata Katar chwalił się rozbudową systemu transportu publicznego. Metro w Dausze składa się obecnie z trzech linii oznaczonych kolorami czerwonym, żółtym i zielonym. Wszystkie zostały ostatecznie otwarte pod koniec roku 2019 i miały zapewnić m.in. sprawny transport kibiców. Zbudowano dwie linie tramwajowe. Uruchomione zostały także linie dowozowe, którymi z końcowych stacji metra można dojechać do dalej położonych stadionów.
Katar podkreślał, że Mistrzostwa będą w pełni zrównoważone. Miał to zapewnić m.in. transport publiczny. Z resztą ciągle
na oficjalnych stronach można znaleźć informacje na ten temat – w tym o inwestycjach w transport szynowy czy wymianie floty autobusów na elektryczne.
Kilka dni temu równie zaskakującą decyzją ze strony władz Kataru było wprowadzenie, pomimo wcześniejszych zapewnień, że tak się nie stanie, zakazu sprzedaży piwa na stadionach oraz w ich pobliżu. Teraz ten zakaz wydaje się mieć sens – w końcu po alkoholu lepiej za kółko nie wsiadać