Aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu korzystamy z plików cookie. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Sharingowa mikromobilność, jak wszystkie branże, musiała sprostać zupełnie nowej sytuacji, jaką przyniósł wybuch pandemii. Analizę sytuacji rynkowej przygotowało stowarzyszenie Mobilne Miasto. Wynika z niego, że chociaż spadki w mobilności mieszkańców sięgały w niektórych okresach kilkudziesięciu procent, to branża wyszła obronną ręką z 2020 roku.
Stowarzyszenie Mobilne Miasto prześledziło polski rynek sharingowej mikromobilności w 2020 roku. Pod lupę wzięto podaż współdzielonych rowerów, elektrycznych hulajnóg i skuterów oraz biznesową aktywność firm z branży. Swoje wyniki opublikowało w raporcie „Stress test zaliczony. Mikromobilność w Polsce 2020”. Oczywiście, nie bez wpływu na rynek pozostała pandemia, która odbiła się na kieszeniach wszystkich operatorów. – Najbardziej ucierpiał rower miejski, który objawy zadyszki zdradzał jeszcze przed pandemią. Względnie obronną ręką wyszły elektryczne skutery, wciąż stanowiące branżową niszę. Elektryczne hulajnogi, nowość w świecie mikromobilności miejskiej, mimo pandemii zanotowały imponujący rozwój – charakteryzuje miniony rok Adam Jędrzejewski, prezes stowarzyszenia Mobilne Miasto.
Jak wynika z raportu, przez pandemię spadki w mobilności mieszkańców sięgały w niektórych okresach kilkudziesięciu procent. Nie znając jednak punktów referencyjnych z podobnych sytuacji w przeszłości, trudno ocenić reakcję rynku na wyjątkowe warunki. Zatem spadek bike-sharingu o jedną trzecią trudno jest dzisiaj uznać za spadek duży lub mały. Stowarzyszenie optymistycznie ocenia jednak rynek. – W bankowości znane jest pojęcie tzw. stress testu, czyli testu warunków skrajnych. Sprawdza on odporność banku na kryzys, wstrząsy, zawirowania ekonomiczne. W nowy rok branża ta wchodzi w przyzwoitej formie, a nawet wzmocniona o nowe doświadczenia – podkreśla Jędrzejewski. Wciąż przed nami nieustanny rozwój miast, który pociąga za sobą także rozwój komunikacji miejskiej, dlatego zdaniem stowarzyszenia sharing swoje najlepsze czasy ma dopiero przed sobą.
W najgorętszym okresie lockdownu – w kwietniu 2020 roku – mobilność Polaków spadła o więcej niż połowę – uzyskując wynik o 55 proc. niższy od typowego poziomu. Druga fala pandemii – jesienna – wywołała kolejne tąpnięcie, ale nie aż tak duże. W połowie listopada mobilność Polaków była o 34 proc. niższa.
Rowery pod górkę
Pod wpływem pandemii największy spadek odnotował bike-sharing. W 2020 roku dostępnych było 69 systemów zarządzanych przez 7 różnych operatorów, a do dyspozycji było 19,8 tys. rowerów (większość, bo 86 proc. oferowanych przez Nextbike Polska). Tym samym liczba tych jednośladów w porównaniu z 2019 rokiem zmniejszyła się o jedną trzecią. System wypożyczania rowerów z miesiąca na miesiąc odbudowywał się, jednak ostatecznie udało się uzyskać wyłącznie 2/3 wcześniejszego potencjału. Wpływ na całokształt miał z pewnością sześciotygodniowy zakaz korzystania z rowerów publicznych wiosną. Było to o tyle niezrozumiałe, że użytkownicy mogli bez przeszkód korzystać z innych form sharingu. Część miast wręcz zrezygnowała z rowerów, jak Kraków, Trójmiasto, Łódź i Olsztyn, lub opóźniła ich start.
Stowarzyszenie zwraca uwagę, że branża rowerowych wypożyczeni stoi przed poważnymi wyzwaniami, które muszą zaowocować zmianami – zarówno w stanie technicznym rowerów, jak i w modelu biznesowym, w jakim są one oferowane. W dalszym ciągu rowery mają przyszłość, jako że bikesharing jest już systemową opcją transportu w wielu miastach. Hulajnogi dogoniły rowery
Wielkim zwycięzcą w roku 2020 okazały się hulajnogi. Dwukrotnie zwiększyła się liczba dostępnych urządzeń, które można było wypożyczać w łącznie 39 miastach. Do dyspozycji mieszkańców było 18,8 tys. pojazdów zarządzanych przez 12 różnych operatorów – czym wielkością sieć dorównała bike-sharingowi. Rok wcześniej było ich ok. 10 tys. Rozwój okazał się błyskawiczny i wykraczał poza wcześniejsze prognozy. Co więcej, ciekawym zjawiskiem w 2020 r. było, na co zwraca uwagę stowarzyszenie, rozprzestrzenienie się sharingu e-hulajnóg na liczne mniejsze miejscowości.
Wprawdzie pierwsza fala pandemii spowodowała w II kwartale ograniczenie podaży hulajnóg, a część firm zawiesiła wówczas świadczenie usług, to po zluzowaniu obostrzeń rynek powrócił na drogę szybkiego wzrostu. Mimo wielu firm udostępniających pojazdy, większość, bo 89 proc, skupiała się w rękach wielkiej piątki – Lime (zajmujące ćwiartkę tego tortu), Bolta, Blinkee.city, Dott i Birda. Nowością było pojawianie się małych, lokalnych sieci hulajnóg na minuty, czasem działających sezonowo w miejscowościach turystycznych. Powstawały takie marki jak OHM (Olsztyn), Rex (Wejherowo), Elo Scooters (Hel, potem Zakopane) czy Quest (Radomsko).
Stabilny rynek skuterów
Wciąż w cieniu pozostaje system sharingu skuterów elektrycznych. – Rynek elektrycznych skuterów wynajmowanych na minuty jest najmniejszym, a zarazem stabilnym segmentem sharingowej mikromobilności w Polsce. Pandemia spowodowała wprawdzie zmniejszenie oferty, jednak miało ono stosunkowo niewielką skalę – czytamy w raporcie. Liczba dostępnych pojazdów była o 19 proc. mniejsza od roku poprzedniego. Na minuty można było wypożyczyć łącznie 1,7 tys. skuterów w 23 miastach. Najwięcej pojazdów oferowano w Trójmieście (281), Wrocławiu (232), Warszawie (229) i Poznaniu (226). Szczyt podaży skuterów przypadł na lipiec. Liczba dostępnych pojazdów zbliżyła się wówczas do 1,9 tys. Było to o 19 proc. mniej niż w szczycie poprzedniego sezonu, co można uznać za skalę wpływu pandemii na ten rynek.
W Polsce jest tylko trzech operatorów zarządzających tą flotą. Największy udział w rynku należy do Blinkee.city (55 proc.), a następnie do EcoShare (26 proc.) i Hop.City (19 proc.). Stowarzyszenie zwraca uwagę, że potencjał elektrycznych skuterów nie został jeszcze w pełni przez miasta dostrzeżony. Pojazdy te są ekologiczne i pomagają w rozładowywaniu korków, nie generują kosztów ani problemów dla miast i są klarownie wpisane w przepisy ruchu drogowego. Rynek czeka, aż miasta to dostrzegą, tworząc lepsze warunki do rozwoju tej formy mobilności. A jak wynika z innych badań, segment elektrycznych skuterów ma potencjał wzrostu, a tej formy korzysta coraz więcej osób. Jak wynika z innego raportu „Pandemia a współdzielona mobilność” autorstwa Digital Poland, Straal oraz Visy, o ile w 2018 roku ze skutera elektrycznego w systemie sharingowym skorzystało tylko 5 proc. uczestników badania, o tyle w 2020 r. było to już 14 proc.
Co w 2021 roku?
Wszyscy czekają na powrót do normalności, a przewidywania obarczone są dużą dozą niepewności. Prawdopodobnie w życie wejdą regulację dla urządzeń transportu osobistego. Umożliwi to wreszcie miastom stopniowe regulowanie mikromobilności i mocniejsze wpisywanie jej w miejski krajobraz. Większą aktywność w kształtowaniu systemów prawdopodobnie wykażą również samorządy. Stowarzyszenie podkreśla również, że powszechny free-floating w wynajmie hulajnóg będzie coraz częściej porządkowany poprzez wyznaczanie dla tych pojazdów specjalnych miejsc parkingowych.
Rynek mikromobilności jest czymś nowym i młodym, dlatego wiele firm jest cały czas zainteresowanych ekspansją w tym sektorze. Niewykluczone, że na polskim rynku mogą pojawiać się zupełnie nowi gracze. Jak podaje stowarzyszenie, jest to prawdopodobne „tym bardziej, że do światowej branży mikromobilności wciąż płyną nowe fundusze – tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 2020 r. czterej duzi operatorzy działający na rynku międzynarodowym pozyskali inwestycje o wartości przekraczającej 2,5 mld zł”. Z kolei coraz cenną walutą cały czas stają się dane transportowe i tzw. internet rzeczy. Możliwość wykorzystania to rozwój dla platform sharingowych, a dla zarządców transportu publicznego zwiększenie ich roli.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.