W ciągu kilku ostatnich miesięcy Gdańskie Autobusy i Tramwaje, zlecając podwykonawcom obsługę linii autobusowych zaoszczędziły dla miasta 700 tys. zł. W największym trójmiejskim mieście są z podwykonawstwa bardzo zadowoleni, a prezydent Paweł Adamowicz chciałby mocniej outsourcować usługi przewozowe.
Koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej w Gdańsku porównał serwis Trójmiasto.pl. W mieście, tak jak w kilku innych w Polsce, gdzie obok przewoźnika miejskiego działają też prywatni, stawki za wozokilometr są zróżnicowane. Miejski przewoźnik, czyli GAiT zarabia za wozokilometr 8,13 zł, podczas gdy PKS Gdańsk – 8 zł, a BP Tour, jeżdżący na mniej wymagających, podmiejskich trasach – 5,79 zł.
GAiT, które jak prawie wszyscy w kraju, maja problem z niedoborem kierowców, we wrześniu ogłosiły przetarg na miesięczną obsługę dwóch linii. Planowały zapłacić za to 2,5 mln zł, zamówienie trafiło do PKS Gdańsk za 2 mln. Wcześniej dwa podobne zamówienia w sumie trafiły do PKS i BP Tour za ok. 200 tys. zł mniej niż planował wydać miejski przewoźnik. Trójmiasto.pl zwraca jednak uwagę, że nie będzie to zarobek GAiT. Miasto rozlicza się z przewoźnikiem miejskim co roku i koryguje płatności tak, by otrzymywał pieniądze za faktycznie przejechane kilometry. „zarobione” 700 tys. zł wrócą więc do miejskiego budżetu.
Nie tylko w Gdańsku miasto dzieli usługi transportowe między przewoźnika miejskiego i prywatnych. Akurat tu dla tych drugich przewidziano ok. 8 proc. rynku (np. w Warszawie to mniej więcej 1/4 przewozów). Zwykle jednak usługi są kontraktowane przez organizatora komunikacji. Sytuacja w której sam przewoźnik zleca podwykonawstwo jest rzadsza. Tak działa m.in. MPK Wrocław, który część własnych przewozów zleca Michalczewskiemu.
We Wrocławiu taką praktykę tłumaczą tym, że to szybszy sposób na wymianę taboru (podwykonawca musi zapewnić fabrycznie nowe pojazdy). W Gdańsku, że dzięki czasowemu odciążeniu GAiT, spółka ma czas na wyszkolenie kierowców i poradzenie sobie z luką w zatrudnieniu.
Wspomniany na wstępie Adamowicz, choć tłumaczył niedawno w rozmowie z Trójmiasto.pl, że chciałby odciążać miejskiego przewoźnika. Nie odniósł się do podwykonawstwa, ale bardzo mocno chwalił pomysły na leasing autobusów z obsługą techniczną.
Serwis zapytał też swoich czytelników w sondzie internetowej jak – w szkolnej skali – oceniają funkcjonowanie komunikacji miejskiej w Gdańsku. Spośród blisko 2 tys. głosujących „jedynkę” wystawiło jej 23 proc., a „dwóję” – 28 proc. Najwyższe oceny – 5 i 6 – w sumie dało jej 6 proc. głosujących.