Na ostatni dzień stycznia przypada w tym roku obchodzony przez Chińczyków Księżycowy Nowy Rok. To jedno z najważniejszych świąt w tym kraju, które jest przyczyną największej, dorocznej migracji na świecie. Częściowo odbywanej na motocyklach i rowerach.
Chińczycy spędzają Nowy Rok rodzinnie. Oznacza to, że za każdym razem 245 mln ludzi pracujących w miastach na wschodnim wybrzeżu jedzie na prowincję w głąb kraju do miejsc, z których pochodzą. Z każdym rokiem zwiększa się liczba tych, którzy zamiast przepełnionych pociągów i autobusów, wybierają motocykl, a czasem rower. To fala 600 tys. ludzi na dwóch kółkach, którzy w ciągu kilku dni pokonują liczące kilkaset kilometrów górzyste trasy.
Niektórzy na motocyklu...
Dlaczego wybierają motocykle i rowery? Transport autobusowy i kolejowy jest przepełniony. W okolicach nowego roku w Chinach w ten sposób odbywa się ponad 3,5 mld podróży. Na niektórych połączeniach kupno biletu graniczy z cudem. – A do mojej wsi po prostu autobus nie dojeżdża – tłumaczy Lu Liangquan – który zatrzymał się na postoju dla motocyklistów w Wuzhou – poza tym jak już dojadę, mogę mojego motocykla używać jako środka transportu na miejscu.
Dziennikarz AFP przepytał Lu w środę. Tego dnia przez postój przewinęło się 3 tys. osób. Policja ocenia, ze w ciągu dwóch tygodni poprzedzających nowy rok, odpoczywa tam ponad 150 tys. ludzi.
Wielu innych rozmówców, którzy czasem jadą z małżonkami i dziećmi, tłumaczy, że motocykl jest szybszy niż inne środki transportu. Np. Mo Renshuang, który jedzie z prowincji Guangdong do domu Kuangsi i ma do pokonania 700 km. Jedzie, jak wszyscy, raczej mniej uczęszczanymi drogami, bo tak jest bezpieczniej. W prowizorycznej przyczepce z wózka sklepowego wiezie buty i zabawki dla dzieci, których nie widział od pół roku. Na co dzień pracuje w fabryce butów.
... inni na rowerze
Choć m.in. tego rodzaju podróże wyśrubowały rekordy sprzedaży motocykli w Chinach (w zeszłym roku nabywców znalazły 23 miliony jednośladów, wielu robotników wciąż nie stać na samochód) to niektórzy wybierają… rower.
Si Lingxiang jedzie rowerem 400 km z Kantonu do Pingnan w Kuangsi. – Czuję się swobodniej niż motocykliści, bo mój silnik jest tu – pokazuje na swoją klatkę piersiową. – Ale jadę już czwarty dzień, siodełko jest małe i zaczyna mi doskwierać.
Nad miejscem postojowym powiewają reklamy napojów energetycznych, a między nimi flagi lokalnych struktur Partii z hasłami „działacze życzą braciom i siostrom bezpiecznego powrotu do domu”. Niedaleko, na tablicy ogłoszeń ktoś napisał wiersz o tym jak wielkiej odwagi wymaga jechanie przez wietrzne rejony na tanim motocyklu. Ktoś inny dodał bardziej przyziemnie: „Jakbym wiedział, że ta podróż jest taka długa, już dawno temu wydałbym pieniądze na samochód”.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.