Nowa Trasa Uniwersytecka w Bydgoszczy została otwarta bez chodników i ścieżek rowerowych. Zrezygnowano z nich, aby zmieścić się w kosztorysie. W ramach „rekompensaty” pasażerowie mogą teraz bez biletów korzystać z autobusu pokonującego trasę.
Otwarta w połowie grudnia trasa budzi sporo kontrowersji – przy jej realizacji zupełnie
pominięto… pieszych i rowerzystów. – Projekt Trasy Uniwersyteckiej z uwagi na fakt, że został wpisany na listę projektów kluczowych Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko - Pomorskiego, nie mógł przekroczyć wartości 50 mln euro, gdyż była to kwota graniczna po przekroczeniu której nie uzyskałby dofinansowania. Po analizie wszystkich kosztów zaprojektowany został układ drogowy bez drogi rowerowej i chodnika. Była to decyzja poprzednich władz miasta – wyjaśniała „Transportowi Publicznemu” Marta Stachowiak z biura prasowego urzędu miasta. I co gorsza – nieprędko się to zmieni. Dopiero w czerwcu 2014 r. gotowe będzie opracowanie mówiące jak to zmienić.
Aby zrekompensować niedostatki nowej trasy – do czasu wprowadzenia chodników i ścieżek – miejscy radni uchwalili, że przejazd linią 57 przez most będzie bezpłatny. Udogodnienie, które weszło w życie od 7 stycznia br., obejmuje odcinek od przystanków zlokalizowanych przy skrzyżowaniu Trasy Uniwersyteckiej z ul. Wojska Polskiego do tych ulokowanych w obrębie skrzyżowania trasy z ul. Jagiellońską (przy dworcu autobusowym). Czas przejazdu wynosi 2-3 minuty. Autobusy pojawiają się na przystankach co pół godziny. Siłą rzeczy na trasie nie ma przystanków pośrednich.
Brak chodników i ścieżek to nie jest jedyny powód kontrowersji. O nowej trasie było głośno z powodu zmienionej przed otwarciem nazwy (wcześniej most znajdujący się w jej ciągu miał nosić imię Lecha Kaczyńskiego). Teraz wychodzą na jaw wady w postaci np. pofałdowanego asfaltu. Co gorsza, główny inżynier Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w protokole odbioru uznał, że usterka ta jest nieusuwalna, co może
utrudnić wyegzekwowanie od wykonawcy naprawy gwarancyjnej.