Warszawa pozna koszty korków. Rusza licznik

Pomysł ustawienia tablicy zrodził się w marcu tego roku po opublikowaniu przez Deloitte i „Targeo.pl” raportu o korkach w siedmiu największych miastach Polski. – Zainteresowanie naszymi analizami było ogromne. Uznaliśmy, że warto kontynuować temat, który jest ważny nie tylko dla samych kierowców, ale także jest istotny z punktu widzenia ekonomii miast – mówi Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Business Consulting.

– Stojący w korkach Polacy tracą rocznie 3,5 mld zł, przy czym największe koszty ponoszą właśnie stołeczni kierowcy, w przypadku których jest to aż 3,5 tys. zł per capita rocznie – przypomina Antczak i mówi, że ma nadzieję, że dzięki licznikowi kosztów korków uda się poprawić te wyniki poprzez większą świadomość problemu i dyskusję wokół tematu oraz stworzenie propozycji rozwiązań.

To do firmy Hator należy świetlna tablica interaktywna. Będzie ona przekazywać kierowcom trzy rodzaje informacji: korki wykryte na trasie kierowców przejeżdżających obok tablicy (gdzie zaczyna i kończy się utrudnienie oraz ile czasu zajmie jego pokonanie), czas dojazdu do wybranych popularnych punktów i miejsc w zależności od kierunku jazdy oraz koszt korków za ostatni dzień roboczy i ostatnie cztery tygodnie wraz ze zmianą procentową dla obu tych wartości względem poprzedniego mierzonego okresu.

Jak to działa?

„Targeo.pl” zajmuje się zbieraniem i analizą danych o korkach, a Deloitte oblicza ich skutki finansowe. Rafał Mikołajczak, prezes zarządu Indigo, operatora serwisu „Targeo.pl” tłumaczy, że na ekranie będą widoczne informacje o sytuacji na drogach w kierunku południowo-zachodnim, czyli okolicach Ursynowa, Piaseczna, Janek, lotniska im. Fryderyka Chopina, ulicy Puławskiej, Grójeckiej, alei Jerozolimskich oraz Żwirki i Wigury, co jest zgodne z kierunkiem jazdy większości kierowców widzących tablicę.

– W godzinach szczytu tablica będzie dodatkowo pokazywać licznik kosztu korków od początku danego dnia – dodaje Mikołajczak. Tablica będzie wyświetlała dane w dni robocze w porannym i popołudniowym szczycie komunikacyjnym. Lokalizacja tablicy przy rondzie Dmowskiego nie jest przypadkowa. Jest to jedno z najbardziej zatłoczonych miejsc w Warszawie, które charakteryzuje się maksymalnym natężeniem ruchu samochodowego oraz publicznej komunikacji miejskiej.

Problem wąskich gardeł

Z raportu Deloitte i „Targeo.pl” wynika, że w ostatnich latach Warszawa poprawiła swoją sytuację, jeśli chodzi o utrudnienia w ruchu. W 2011 roku miesięczne opóźnienie spowodowane przez korki wynosiło niemal dziewięć godzin, w 2013 roku było to siedem godzin i piętnaście minut. Stolica wciąż zmaga się z problemem wąskich gardeł komunikacyjnych.

Najnowsza edycja raportu pokazuje dziesięć największych wąskich gardeł według danych z marca 2014 roku. Są to głównie drogi prowadzące do centrum miasta z dalszych dzielnic oraz trasy tranzytowe, jak remontowana obecnie Trasa AK lub alej Krakowska. Do tego dochodzą miejsca skupiające wiele biurowców, jak ulica Marynarska i Postępu na Służewie. Od 2011 roku widać poprawę, a korkujących się miejsc w Warszawie ubyło.

– Chcemy ułatwić utrzymanie tego pozytywnego dla stolicy trendu, między innymi poprzez dostarczanie na bieżąco aktualnych informacji o korkach i miejscach ich powstawania. To jeden z głównych celów, które stawiamy sobie uruchamiając licznik kosztów korków w Warszawie – podkreśla Rafał Mikołajczak.