Stolica myśli o prawdziwej rewolucji technologicznej, która miałaby dokonać się na przystankach komunikacji miejskiej. Testowane mają być nowe, elektroniczne nośniki rozkładów jazdy, które miałyby zastąpić tradycyjne, papierowe rozkłady jazdy. – Jeśli system sprawdzi się, będziemy go aplikować do całego transportu. Urządzenia, które testujemy, pozwalają nam dokonać zmiany rozkładu na odległość – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
W tej chwili podstawowe informacje o godzinach odjazdu, trasie i czasie przejazdu danego środka transportu zapewniają papierowe rozkłady umieszczone na przystankach. – Są one mało wdzięczne – szczególnie dla osób starszych i które wyłącznie posługują się takimi rozkładami. Mamy tez problem, bo każda zmiana trasy i godzin powoduje, że fizycznie trzeba zmienić bardzo wiele rozkładów na wszystkich przystankach na danej trasie. Są one kosztotwórcze i trudne w utrzymaniu. Jeżeli ktoś zniszczy rozkład, przez długi czas możemy nie mieć o tym informacji – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Rozkłady jazdy umieszczane na przystankach zmieniały szatę graficzną, ale wciąż pozostają w formie papierowej. – Będziemy testować niebawem rozkłady elektroniczne. Pionierem są Tramwaje Warszawskie. Jeśli system sprawdzi się, będziemy go aplikować do całego transportu – mówi Kaznowska. Nie chodzi przy tym o wyświetlacze, pokazujące czas do przyjazdu najbliższego pojazdu, które są wdrażane na przystankach tramwajowych, tylko o zmianę samego nośnika z rozkładem jazdy.
Stolica widzi wiele potencjalnych korzyści związanych z wdrożeniem nowego systemu. – Urządzenia, które testujemy, pozwalają nam dokonać zmiany rozkładu na odległość – z jednego punktu. Będą uzbrojone w czujniki – jeśli rozkład zostanie uszkodzony w wyniku aktu wandalizmu, centrala będzie miała o tym informację – wylicza Kaznowska. Dodatkowo urządzenia mają być spięte z aplikacjami mobilnymi.
Sporym wyzwaniem mogą być koszty instalacji takiego systemu. – Szacujemy, że koszt takiego ekranu, jeśli nie będziemy musieli kłaść instalacji zasilającej, będzie zbliżony do laptopa czy tabletu, czyli 1,5-2 tys. zł. To są niemałe koszty, zważywszy na liczbę przystanków. Trzeba pamiętać, że ZTM teraz ma samochód i brygady ludzi, którzy muszą wymieniać rozkłady, co też kosztuje – mówi Renata Kaznowska. Trwają rozważania na temat obniżenia kosztów. – Myślimy o małych panelach słonecznych, by rozkłady były zasilane słońcem, a co za tym idzie – nie trzeba będzie ciągnąć instalacji elektrycznych do przystanków – mówi Kaznowska.
Na testy w środowisku miejskim przyjdzie jednak pasażerom poczekać. – Nie wiem, czy zdążymy w tym roku, ale na pewno zrobimy to w roku przyszłym – zapowiada wiceprezydent.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.