W lipcu ubiegłego roku Olsztyn postanowił zmienić na kilkunastu skrzyżowaniach organizację ruchu. Sygnalizatory kierunkowe dla wydzielonych lewoskrętów zastąpiono sygnalizatorami ogólnymi. Urzędnicy są zadowoleni z tego ruchu, bo jak wynika z obserwacji, pozwoliło to upłynnić ruch w mieście. Do zmian szykowane są już kolejne skrzyżowania.
Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie wytypował w lipcu 2017 roku trzynaście skrzyżowań, na których
zmieniony został program sygnalizacji świetlnych. Światła kierunkowe (S-3) zostały zastąpione sygnałami ogólnymi (S-1). Likwidacja wydzielonych lewoskrętów miała usprawnić przejazdy przez skrzyżowania. W praktyce skręcający w lewo, którzy dotąd mieli zapewniony przejazd bez kolizji z innymi kierunkami ruchu, muszą teraz ustępować pierwszeństwa pojazdom jadącym z naprzeciwka oraz pieszym i rowerzystom znajdującym się na przejściach dla pieszych i przejazdach rowerowych na drogach poprzecznych.
Łącznie zdecydowano się na zmiany na 17 skrzyżowaniach. Jak tłumaczyli drogowcy, nie tylko modyfikowano programy sygnalizacji, ale też na przykład gdzieniegdzie dodawano lewoskręty. – Wszystko po to, żeby poprawić płynność ruchu – tłumaczy Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. – Z badań natężenia ruchu prowadzonych przed i po tych zmianach widać, że była to dobra decyzja – dodaje.
Na większości poprawiła się przepustowośćZarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie zestawił natężenie ruchu na 17 skrzyżowaniach, na których w ubiegłym roku były wprowadzone zmiany w programach sygnalizacji lub organizacji ruchu. Porównane zostały pomiary z kwietnia (przed zmianą) i z października (po zmianach i po rozpoczęciu roku akademickiego). Badano natężenia w najbardziej obciążonej ruchem godzinie, najczęściej między 15 a 16 w piątek. – Widać, że była to dobra decyzja. Na 14 z 17 skrzyżowań zdecydowanie poprawiła się płynność, a w konsekwencji przejechało przez nie dużo więcej samochodów – komentuje Grzymowicz.
Z danych wynika, że na większości skrzyżowań wzrosła liczba aut przejeżdżających w ciągu godziny, w porze największego natężenia w ruchu. Największy wzrost liczby przejeżdżających samochodów zarejestrowano na skrzyżowaniach: Reja/22 Stycznia/Emilii Plater oraz Limanowskiego/Jagiellońska/Sybiraków. W tych miejscach zanotowano o ponad 400 samochodów więcej w ciągu godziny. Tylko na trzech skrzyżowaniach (Wańkowicza/Orłowicza, Sikorskiego/Wańkowicza, Pstrowskiego/Opolska/Gdyńska) liczba samochodów spadła.
Zniknie więcej lewoskrętówPrzy okazji zeszłorocznych zmian, przy Zarządzie Dróg, Zieleni i Transportu powołano zespół roboczy, w którego skład weszli policjanci, strażnicy miejscy, przedstawiciele środowiska taksówkarskiego, przedstawiciele miejskiego przewoźnika komunikacji publicznej i oczywiście ZDZiT. Jak zapowiada prezydent, prace nad kolejnymi zmianami już się zaczęły i do połowy roku olsztynianie powinni odczuć ich pozytywne efekty. – Nie ma listy skrzyżowań do zmiany programów sygnalizacji, ani tym bardziej listy miejsc, gdzie zmiany zostaną wprowadzone. Analizowane i omawiane są wszystkie skrzyżowania. Co najmniej do kwietnia trzeba poczekać na wyniki tych prac. Później przystąpimy do przetargu i zlecenia wykonania robót – mówi Paweł Pliszka, rzecznik prasowy ZDZiT-u.
Czy to bezpieczne?
Brakuje jednak zestawień, jak zmiany na skrzyżowaniach wpłynęły na bezpieczeństwo ruchu. – Nie posiadamy takich zestawień, w których byłaby porównana liczba zdarzeń sprzed zmian i po ich wprowadzeniu – stwierdza Pliszka. Dodaje jednak, że nie było także sygnałów od zasiadających w zespole policjantów, którzy stwierdziliby, że po zmianach w pracy sygnalizacji wzrosła liczba zdarzeń drogowych w porównaniu do wcześniejszego okresu.