„Loop NYC” to pomysł na zagospodarowanie Manhattanu w sytuacji gdy w powszechnym użyciu będą już pojazdy autonomiczne. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że architekci z amerykańskiej pracowni EDG tworząc efektowny projekt chcieli zaproponować jak najwięcej przestrzeni dla pieszych głównie po to… by nie przeszkadzali samochodom.
Na pierwszy rzut oka wszystko co zaprezentowano w trzyminutowym filmie opisującym pomysł architektów pracowni, która swoje biura ma w San Francisco, Dallas i w Singapurze, wygląda bardzo ładnie. Gdy już pojazdy autonomiczne staną się powszechne warto będzie ułatwić im poruszanie się po centralnym obszarze Nowego Jorku rzecz jasna zabierając na ten cel miejsce zwykłym samochodom. W końcu pojazdy autonomiczne, w domyśle – elektryczne, zabierają więcej osób niż prywatne auta, będą bardziej efektywne i bezpieczniejsze. Dlatego sensowne wydaje się przeznaczenie ulic, z których dzisiaj korzystają auta, tylko dla masowego transportu autonomicznego.
Autonomiczne pętleW projekcie dla tego rodzaju pojazdów przeznaczono by dwie ulice, które dziś okrążają Manhattan – West Side Highway oraz FDR Drive. Na obu znalazłby się jeden pas ruchu w każdą stronę. Dodatkowo siedem przecznic, przecinających wyspę (14., 23., 34., 42., 57., 86. oraz 110.) również oddano by do użytku wyłącznie pojazdom autonomicznym, co stworzyłoby szereg mniejszych pętli i pozwoliło szybko dojechać w każdy punkt Manhattanu. Trasy, których przejechanie dziś zajmuje 40 minut, byłyby dostępne w czasie nawet czterokrotnie krótszym.
To nie wszystko. Ponieważ taka organizacja ruchu usprawniłaby poruszanie się w centrum Nowego Jorku, główne aleje przecinające wyspę z północy na południe można by było przekształcić w ciągi spacerowe, a właściwie w długie parki. To stałoby się z Broadwayem i Park Avenue. Na filmie widać jak wirtualny park zastępuje zatłoczone samochodami ulice, a twórcy przekonują, że to dałoby dodatkowe 24 mile zieleni i pozwoliłoby odetchnąć w centrum miasta.
Wizja efektowna, tylko że diabeł tkwi w szczegółach.
Po pierwsze, na pewno zapytacie w jaki sposób piesi będą przekraczać wspomniane przecznice oddane do użytku autom autonomicznym? Otóż, kładkami nad ziemią. Twórcy w istocie chcą przeciąć Manhattan serią autostrad przeznaczonych dla aut. Różnica w porównaniu z tym co dotykało amerykańskie miasta przez dekady polega tylko na tym, że te auta akurat będą autonomiczne. O tym jak zaplanowane są miejsca, gdzie wspomniany spacerowy Broadway przecina którąś z siedmiu przecznic, architekci z EDG milczą.
Piesi – zawalidrogi?Eksperci ds. transportu, których na okoliczność projektu przepytał serwis CityLab, wskazują, że to główny problem całej idei. Sens tworzenia ulic wyłącznie dla pojazdów autonomicznych (które będą się ze sobą komunikowały, więc nie będzie właściwie potrzeby, by się zatrzymywały, poza wysadzeniem i zabraniem pasażerów) zakłada z góry, że nie będą im przeszkadzali piesi. A to dla tych drugich znaczące utrudnienia, największe, rzecz jasna, dla osób w problemami w poruszaniu się.
Co więcej, jeśli „autonomicznych ulic” nie ogrodzi się albo nie zabarykaduje, to ludzie i tak będą przez nie przechodzić „na dziko”, co podważa sens całego pomysłu.
Po drugie gdy przeczytaliście o oddaniu ulic „masowemu transportowi autonomicznemu”, zapewne przyszły wam do głowy autobusy bez kierowców. Ale na zaprezentowanym przez EDG filmie, żadnych autobusów nie znajdziecie. Autonomiczne pojazdy przypominają do złudzenia taksówki. W praktyce więc jedne samochody (z kierowcą) w wizji przyszłości zastępuje się… innymi samochodami (bez kierowcy), przy czym amerykańscy projektodawcy zakładają (nie wiedzieć dlaczego), że te pojazdy będą woziły więcej niż jednego pasażera.
Do upowszechnienia się pojazdów autonomicznych jeszcze daleka droga, choć testy, nawet w ruchu miejskim, są coraz częstsze w USA, w Europie, a niedługo też w Gdańsku. W USA wciąż jednak dość powszechne jest myślenie, że pieszy powinien autom przeszkadzać jak najmniej.
wizualizacje: EDG