Gdańskie Autobusy i Tramwaje nie kończą zakupów. Tydzień temu przewoźnik wybrał ofertę EvoBusa na 46 fabrycznie nowych autobusów. Jak się okazuje, to nie koniec, gdyż miejska spółka zakupiła także inne pojazdy – używane. Na ulice miasta wyjedzie 14 Mercedesów Citaro, znanych do tej pory mieszkańcom Berlina.
Spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje zakupiła 14 dziewięcioletnich używanych Mercedesów. Wszystkie pojazdy wkrótce trafią na gdańskie ulice. W poniedziałek – 16 kwietnia – miało miejsce podpisanie umowy z firmą EvoBus Polska. Kwota transakcji to 4,44 mln zł. Wynika z tego, że koszt jednego autobusu to 317 tys. zł.
Dealer Mercedesa pozyskał pojazdy od berlińskiego przewoźnika Omnibusgesellschaft J. Hartmann GmbH. Firma ta świadczy przewozy na zlecenie organizatora publicznego transportu zbiorowego VBB w Berlinie. Są to pojazdy wyprodukowane w 2009 roku, spełniające normy emisji spalin Euro V, wyposażone w klimatyzację oraz w dwoje drzwi pasażerskich z zabezpieczeniami przed zakleszczeniem. Autobusy pomieszczą 28 osób na miejscach siedzących i 66 na stojących. – 14 autobusów Citaro trafi do Gdańska w ciągu miesiąca – mówi Alicja Mongird, rzecznik prasowy GAiT.
To nie pierwszy zakup przewoźnika w ostatnim czasie. Przypomnijmy, że Gdańskie Autobusy i Tramwaje rozstrzygnęły 9 kwietnia przetarg na dostawę 18 autobusów 12-metrowych, 26 autobusów przegubowych i 2 autobusy MIDI, czyli ok. dziesięciometrowych. W postępowaniu
wystartował jedynie EvoBus, który dostarczy Mercedesy. Firma wyceniła pojazdy 12-metrowe na 25,97 mln zł brutto, przegubowce na 50,80 mln zł brutto, a pojazdy 10-metrowe na 2,84 mln zł brutto. Oferta przekroczyła zaplanowany budżet GAiT, jednak udało się zwiększyć budżet zamówienia. 46 fabrycznie nowych autobusów Mercedes-Benz Citaro pojawi się w Gdańsku w pierwszej połowie przyszłego roku.
Jak zapowiada Alicja Mongird, rzecznik GAiT, dzięki zakupowi 14 używanych pojazdów oraz 46 nowych, spółka GAiT będzie mogła wycofać z eksploatacji najstarsze autobusy. – 60 nowo zakupionych pojazdów pozwoli zastąpić najmniej ekologiczne pojazdy we flocie – podkreśla Mongird.