Od ponad dwóch lat na polskim rynku działa Busfor, czyli platforma sprzedaży biletów autobusowych, która w ciągu kilku lat wyrosła za naszą wschodnią granicą na giganta, ale w Polsce jest raczej mało znana. Póki co jej kierunki nie zazębiały się zbytnio z ofertą polskich platform, ale może się to zmienić.
Busfor wymyśliło w 2012 r. dwóch Rosjan, były kierowca rajdowy Ilja Jekuszewski i deweloper Artiom Altiuchow. Dziś to portal sprzedażowy, który sprzedaje do miliona biletów rocznie, współpracuje z 5 tys. małych i dużych przewoźników (w Polsce, jak chwali się na stronie internetowej, m.in. z Sindbadem) i prowadzi portal po rosyjsku, ukraińsku, białorusku, polsku, angielsku i po tajsku.
Wersja polska to 60 przewoźników, którzy oferują połączenia w Polsce, ale też do ok. 30 innych państw. Dość wyraźnie widać, że firma chce zachęcić turystów do odwiedzania ciekawych miejsc na wschód od nas. Zastosowała zresztą ciekawy pomysł, znany tym, którzy szperają po wyszukiwarkach tanich połączeń lotniczych, czyli blog informujący co można ciekawego zwiedzić latem na Wołyniu, albo wymieniający pięć najciekawszych wiosennych wydarzeń kulturalnych w Kijowie.
Sam proces kupna biletu nie różni się specjalnie od innych tego rodzaju wyszukiwarek.
Busfor chwali się, że pozwala pasażerowi na dokładne, wirtualne obejrzenie środka transportu, którym będzie jechał. Przechodząc do zakładki „Szczegóły”, można znaleźć informacje o marce i modelu autokaru, a także o Wi-Fi, gniazdkach, klimatyzacji, telewizorach i innym wyposażeniu.
O ile wcześniej PolskiBus, teraz jego następca, czyli Flixbus, czy polscy przewoźnicy, jak Polonus, zaczynają na poważnie budować potężne platformy sprzedażowe i kuszą pasażerów połączeniami z całą Europą, co oznacza przede wszystkim jej zachodnią część, to
Busfor oferuje połączenia przede wszystkim w drugim kierunku. Nieuniknione wydaje się jednak starcie firm, bo Flixbus już zapowiedział zainteresowanie podróżami na wschód.
W Polsce to ogromny rynek, nie tylko turystyczny, ale choćby związany z obsługą setek tysięcy Ukraińców, którzy często pracują w naszym kraju, ale rzadziej lub częściej odwiedzają rodzinne strony.