We wrześniu zeszłego roku Donald Tusk obiecywał, że w 2018 roku warszawski ring będzie domknięty, a wschodnia jego część powstanie tak szybko, jak to możliwe. Obietnica rządu może się jednak nie spełnić, gdyż drogowcy wciąż nie zdecydowali się, którędy pobiegnie ta trasa – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Wschodni odcinek obwodnicy Warszawy ma połączyć Trasę Toruńską i Marki z drogą wylotową na Lublin. Okazuje się, że mimo rządowych zapowiedzi, obwodnica po wschodniej stronie stolicy może nie powstać jeszcze przez wiele lat.
Do tej pory nie udało się jeszcze wybrać dokładnego przebiegu trasy, gdyż od kilkunastu lat sprawa lokalizacji inwestycji budzi protesty. Budowę zablokowała między innymi ryba strzelba błotna obecna przy jeziorku w Zielonce. Akwen w 2011 roku wpisano na listę obszarów Natura 2000. Od trzech lat powstają więc nowe warianty wschodniej obwodnicy, a powstało ich osiem.
Jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza”, obecnie powraca inny spór dotyczący tego, jak droga ma przeciąć Wesołą, a dokładnie osiedle Zielona. Drogowcy rozpatrują budowę kilkusetmetrowego tunelu lub trasy w wykopie. Firma projektowa za zmiany w projekcie żądała dodatkowych pieniędzy, co wywołało spór z inwestorem.
Według Roberta Chwiałkowskiego ze Stowarzyszenia SISKOM budowa tunelu za kilkaset milionów złotych nie ma uzasadnienia. – Tych terenów nie da się porównać do Ursynowa, gdzie gęsto stoją bloki. W Wesołej istnieje rzadka zabudowa jednorodzinna. Jej mieszkańcy wiedzieli, że kiedyś będzie tędy przebiegać szybka trasa – mówi „Gazecie Wyborczej” Chwiałkowski.
Więcej na ten temat przeczytasz w serwisie
Rynek Infrastruktury oraz w
Gazeta.pl.