Warszawa: Kontrapasy w Śródmieściu jak w europejskich stolicach

Łączna długość wyznaczonych odcinków liczy około 4 km. Lista ulic została wyłoniona po konsultacjach z pełnomocnikiem prezydenta ds. komunikacji rowerowej, dyskusji i ankiecie internetowej. Wskazane przez społeczników odcinki mają największe znaczenie dla ruchu rowerowego, a jednocześnie nie wymagają ingerencji w sygnalizację świetlną, ani innych kosztowych inwestycji.

Wśród wyłonionych ulic znalazły się: Zakroczymska od Wójtowskiej do Franciszkańskiej, Podwale od Kilińskiego do Senatorskiej, Oboźna od Kopernika do Sewerynów, Widok od Marszałkowskiej do Kruczej, Nowogrodzka od Chałubińskiego do Emilii Plater, Emilii Plater od Koszykowej do Nowogrodzkiej, Poznańska od Wspólnej do al. Jerozolimskich, Hoża od Poznańskiej do Chałubińskiego, Mokotowska od Pięknej do placu Trzech Krzyży, Polna od projektowanej ścieżki na Waryńskiego do Jaworzyńskiej oraz Koszykowa od Mokotowskiej do placu na Rozdrożu.

Jak uzasadniają społecznicy „projekt ułatwi poruszanie się po Śródmieściu rowerem z pominięciem najbardziej ruchliwych i niebezpiecznych ulic. Poprawi dostępność Śródmieścia i bezpieczeństwo ruchu. Służyć będzie zarówno mieszkańcom jak i dojeżdżającym do Śródmieścia”. Dodają oni, że to, co wciąż spotyka się z niezrozumieniem ze strony urzędników w stolicy, jest normą w miastach zachodnich, np. Niemiec, Holandii czy Belgii, gdzie choćby w Brukseli 80 proc. ulic jednokierunkowych jest dwukierunkowa dla rowerzystów. Ale przekładu dla włodarzy stolicy można poszukać również na polskim podwórku. W Gdańsku kontrapasy funkcjonują już na 100 ulicach.

Dopuszczenie ruchu rowerów pod prąd na 4 km ulic zgodnie z kosztorysem przedstawionym przez działaczy „Zielonego Mazowsza” miałoby kosztować około 360 tys. zł (w skład kosztorysu wchodzą również projekty organizacji ruchu, oznakowanie pionowe i ewentualnie poziome).