W aglomeracji trójmiejskiej wciąż kuleje integracja komunikacji miejskiej i kolei. – Bardzo bym życzył, żeby po pierwsze znalazły się większe pieniądze na jej dofinansowanie, a po drugie zostały zlikwidowane bariery prawne – mówi Olgierd Wyszomirski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.
Integracja komunikacji w Trójmieście kuleje. Oddzielne bilety obowiązują w gdyńskiej komunikacji, w Gdańsku, a także na przejazdy SKM. Nie wiadomo, jak będzie z budowaną Pomorską Koleją Metropolitalną, gdyż nie wiadomo, kto będzie ją obsługiwał. – Mamy wspólny bilet metropolitalny i w związku z tym nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że nie ma integracji – podkreśla Olgierd Wyszomirski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.
Bilet metropolitalny, uzupełniający skomplikowaną strukturę taryfową, jest jednak droższy. Problemem jest też ich dostępność. – Nawet gdyby przestali funkcjonować organizatorzy lokalni i wszystko organizowałby metropolitalny związek, to też trudno sobie wyobrazić, że nie byłoby tańszych biletów na krótsze odległości, podobnych do tych dzisiejszych lokalnych – zauważa Wyszomirski. Podkreśla zarazem, że ceny można byłoby obniżyć, ale wpierw samorządy musiałyby podjąć decyzję o zwiększeniu środków na dofinansowanie tych biletów. Co udaje się w Warszawie
Zdaniem Wyszomirskiego największy problem jest w dobrym zintegrowaniu kolei – SKM i PKM – z komunikacją autobusową, trolejbusową i tramwajową. – Nie ma dobrego prawa. Tu gdzie jest ono potrzebne, to go nie ma, natomiast doregulowuje się to, co jest najłatwiej doregulować, co nie wymaga podjęcia trudnych politycznych decyzji i jednocześnie uruchomienia w ślad za tym środków z budżetu państwa – ubolewa Olgierd Wyszomirski.
Przeszkodą są przede wszystkim różne przepisy taryfowe, zwłaszcza w kwestii uprawień do przejazdów ulgowych i bezpłatnych. Ma to konsekwencje finansowe. – Proszę zobaczyć: komunikacja lokalna (autobusy, trolejbusy i tramwaje) jest dofinansowana wyłącznie z budżetu lokalnego, a do kolei można dostać pieniądze w postaci dopłat budżetowych [centralnych - red.]. Dlaczego z tego rezygnować? Tym bardziej, że w budżetach miejskich brakuje pieniędzy na wiele różnych celów i nie jest łatwo zdecydować się na ograniczenie różnych innych zadań samorządu – przy jednoczesnym odpuszczeniu możliwych do uzyskania refundacji z budżetu państwa – tylko po to, by osiągnąć większe efekty w komunikacji komunalnej – przekonuje Wyszomirski.
Z drugiej strony przykład Warszawy i miejskiego przewoźnika kolejowego (SKM) pokazuje, że pełna integracja taryfowa jest możliwa. – To kwestia pieniędzy. Gdyby w aglomeracji trójmiejskiej wpompować każdego roku dodatkowo ok. 80 mln zł w system komunikacji miejskiej to też by ten sam efekt został uzyskany. Tylko powstaje problem: skąd wziąć pieniądze – zastanawia się Olgierd Wyszomirski. Jak zauważa, przy pogłębionej integracji cały szereg osób zyskiwałby prawo do bezpłatnych czy ulgowych przejazdów, co wymaga dodatkowych środków.
Trolejbus konkuruje z koleją?
Wielu komentatorów zwraca uwagę, że linie trolejbusowe na sporych odcinkach pokrywają się z trasą SKM, niejako konkurując z nią, biorąc pod uwagę kwestię oddzielnych biletów. Zdaniem Wyszomirskiego jednak te środki uzupełniają się. – Trzeba pamiętać, że z jednej strony jednym z bardzo ważnych postulatów [podnoszonych przez pasażerów – red.] jest dostępność i bezpośredniość. Nie ma co na siłę zmuszać kogoś do dwukrotnych przesiadek, jeżeli można mu w krótszym czasie i wygodniej zaoferować połączenie bez konieczności przesiadania się – zauważa dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.