Portal „Transport Publiczny” spytał o opinię w sprawie darmowej komunikacji miejskiej osoby odpowiedzialne za komunikację w ważnych europejskich metropoliach. Odpowiedzi były jednoznaczne – Talliński eksperyment jest nie tylko ekonomicznie nieuzasadniony, ale wręcz szkodliwy dla transportu publicznego.
O opinię na temat decyzji władz Tallinna, które wprowadziły darmową komunikację dla mieszkańców miasta w ubiegłym roku, pytaliśmy podczas majowego Kongresu Transportu Publicznego UITP. – Jeżeli naprawdę chce się ograniczyć koszty i zwiększyć efektywność transportu, to należałoby całkowicie zlikwidować system poboru opłat za bilety. Jak wiemy, w Tallinnie tak nie jest – opłaty są wciąż pobierane od osób, które nie są mieszkańcami, przez co mamy do czynienia z podwójnym kosztem – uważa Alexandra Reinagl, odpowiedzialna za pion handlowy wiceprezes operatora transportu w Wiedniu Wiener Linien.
Za darmo = niewiele warte?
Jeszcze dalej idzie Dávid Vitézy, prezes Budapesti Közlekedési Központot, organizatora transportu w Budpeszcie. Jak podaje, koszt obsługi systemu sprzedaży biletów jest w tam dziesięciokrotnie niższy, niż wpływy z opłat za przejazdy – Być może przez rok bylibyśmy w stanie utrzymać darmową komunikację. Ale z każdym kolejnym roku byłoby to coraz trudniejsze, a budżet centralny w końcu nie wytrzymałby obciążeń – stwierdził Vitézy.
– Uważam że do tego, co jest za dostępne za darmo podchodzimy z nastawieniem, że jest niewiele warte. Dlatego my nie chcielibyśmy oferować bezpłatnie naszych usług. W Wiedniu transport być może jest tani, jeżeli kupujemy bilet roczny, jednak bilety jednorazowe mają swoją cenę. Jeżeli chcemy mieć zdrowy ekonomicznie system transportu publicznego, potrzebujemy zarówno dotacji budżetowych, jak i wpływów z biletów – mówi Reinagl.
Wiceprezes Wiener Linien podkreśla, że przed obniżką ceny biletu rocznego do 365 euro, dzięki której miasto promuje komunikację hasłem, że kosztuje ona zaledwie 1 euro dziennie, przeprowadzone zostały szerokie analizy ekonomiczne – Sprawdziliśmy, jak bardzo możemy obniżyć ceny, aby utrzymać wysoką jakość usług. Dzięki temu wiemy, że darmowa komunikacja nie jest dobrym pomysłem – podsumowuje Alexandra Reinagl.
W dużych miastach się nie da
Podobnego zdania jest też Sir Peter Hendy, Komisarz Transportu w Londynie. Przyznaje jednak, że pomiędzy poszczególnymi krajami występują różnice, które mogą decydować o większej lub mniejszej opłacalności takiego projektu. – W większych miastach niż Tallinn nie ma jednak możliwości zapewnienia darmowej komunikacji – podkreślił. Hendy uważa, że komunikacja miejska nie powinna ograniczać swoich przychodów. Co więcej, w jego opinii subwencje z sektora finansów publicznych powinny zostać zwiększone – Każdy funt wydany na inwestycje w rozwój transportu miejskiego przynosi większe korzyści gospodarce, niż gdyby wydać go w innych sektorach – stwierdził komisarz.
– Przed kilkoma laty w Budapeszcie odbyła się dyskusja polityczna, dotycząca wprowadzenia darmowych przejazdów komunikacją miejską – przyznaje Vitézy. – Przekonaliśmy się wtedy, że niemożliwe byłoby zastąpienie wpływów ze sprzedaży biletów zwiększonymi dotacjami z budżetu miasta. Bierze się to stąd, że deficyty finansów publicznych są teraz przedmiotem szczególnej troski – i ścisłych regulacji – Komisji Europejskiej i nie ma możliwości zwiększania dotacji na taką skalę – powiedział portalowi „Transport Publiczny”.
– Jeżeli musisz wybrać, pomiędzy darmowym transportem publicznym, ale pozbawionym środków na inwestycje, a transportem płatnym, ale ciągle się rozwijającym, to ja głosuję na ten drugi wariant – podsumowuje prezes Budapesti Közlekedési Központot.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.