EFT 2015: Design to nie wygląd, a opisanie produktu

W tej chwili dużą wagę przypisuje się do designu i wyglądu. Postrzegane jest to jako jeden z warunków czy przejawów nowoczesności. – Wszyscy chcieliby mieć produkty nowoczesne i opacznie kojarzą to z wyglądem. Szybkość nie jest płomieniem dorysowanym nad kołem – zastrzega Bartosz Piotrowski, szef zespołu wzornictwa w Pesie. Na designie zna się teraz każdy. Rynek uczy nas szybkiego zużywania i nudzenia się produktem – dodaje projektant.

Czym zatem jest design? – Istotna jest umiejętność wskazania potrzeby. Design opisuje nam przedmioty. Opakowujemy nim technikę i ideę – mówi Piotrowski. Podstawą są rzetelna ocena potrzeb i bezpieczeństwo. – Kluczem jest definiowanie produktu. Kształt i twarz nadajemy na końcu – przekonuje projektant.

Ważnym aspektem jest również trwałość – czyli jak zapewnić „długowieczność”. – Robimy produkty na 30-40 lat. Musimy reprezentować pasażera, bo w końcu to dla niego jest pojazd – zauważa Bartosz Piotrowski. Oprócz pasażera w grę wchodzą jednak interesy robotnika, który składa pojazd, późniejszej obsługi pojazdu oraz marszałka i zamawiającego, dla których ważny jest wizerunek.

Na pierwszym miejscu jednak zawsze jest pasażer. – Kiedyś jak coś działało i spełniało standardy, to było mistrzostwem. Inżynierowie budowali fajny pociąg, a potem gdzieś wsadzali pasażera. Teraz to już nie wystarcza. Grzanie czy chłodzenie jest standardem – mówi Piotrowski. Żeby zachęcić pasażera do zostania przy kolei, trzeba zrobić coś ekstra. – Podróż musi być czymś więcej, musi ekscytować tak, jak w XIX wieku – twierdzi Piotrowski.

Pesa stworzyła szybko modyfikowalną rodzinę pojazdów. Projektant zwrócił uwagę na projekt szybkich pociągów DART. – Chcieliśmy zebrać to, co wartościowe dla 160 km/h. Przy dość krótkim czole udało się zbudować dynamiczną sylwetkę, ale nie tak ściętą, jak w pociągach KDP – przekonuje Bartosz Piotrowski. W DART-ach zachowano też szerokie wejścia i przedsionki, niespotykane w pociągach KDP. – Przenieśliśmy to z niższego standardu, ale uznaliśmy za warte zachowania – mówi Piotrowski.

Bydgoski producent jest też silny na rynku tramwajowym, oferując rodzinę Swingów, Jazzów i Twistów. – Tramwaj jeździ po mieście. Dynamika miasta to nie prędkość, a aktywność miasta. Nadawanie więc dynamicznego wyglądu, czego czasem oczekują zamawiający, jest więc chybione – twierdzi Bartosz Piotrowski.