Masowy odpływ pasażerów z komunikacji miejskiej, spadek przychodów ze sprzedaży biletów - to efekt podwyżki cen biletów w takich miastach jak Poznań czy Warszawa. Złe decyzje urzędnicze mają znaczący wpływ na degradację transportu publicznego w polskich miastach.
Stowarzyszenie "Inwestycje dla Poznania" przygotowało jakiś czas temu raport z którego wynika, że rok po podwyżce cen (czerwiec 2012, styczeń 2013) sprzedaż biletów długookresowych spadła aż o 36,8 procent. Pierwszy raz odnotowano również spadek wpływów ze sprzedaży biletów o 0,8 proc. mimo podwójnej podwyżki.
Źródła niepokojących wyników sprzedaży należy się doszukiwać w założeniach niektórych radnych, według których udział miasta w kosztach utrzymania transportu miejskiego miałby zostać zredukowany do 40 proc. Jednak autorzy analizy wskazują, że budowanie polityki transportowej przez pryzmat budżetu prowadzi jedynie do błędnego koła degradującego miejski transport, w którym podwyżki powodują odpływ pasażerów, co ponownie skutkuje kolejnymi podwyżkami cen lub cięciami kursów.
- Takie kreowanie polityki transportowej w mieście, przez pryzmat budżetu, totalnie mija się z celem (obecnie nir osiąga się nawet założonego celu budżetowego). Należy zatem zmienić podejście do komunikacji, zadając sobie pytanie: "w jaki sposób uzyskać udział komunikacji publicznej w transporcie miejskim na poziomie 60 proc.". Można podjąć wtedy działania długofalowe, a zyski pojawią się wraz z efektami - apelują przedstawiciele stowarzyszenia "Inwestycje dla Poznania".
Takim myśleniem długofalowym wykazały się władze Tallinna, gdzie od stycznia tego roku transport miejski dla obywateli miasta jest darmowy. Turyści czy ludzie spoza miasta ciągle muszą kupować bilety, jednak z obowiązku ich posiadania zwolnieni są właśnie mieszkańcy miasta. Takie podejście zachęca ludzi do przeprowadzenia się do miasta i płacenia w nim podatków. Przed wprowadzeniem darmowej komunikacji, wpływy ze sprzedaży biletów w Tallinie pokrywały około 40 proc. kosztów utrzymania transportu miejskiego.
- Sprawny i tani transport publiczny jest dobry dla wszystkich - więcej osób w autobusach i tramwajach to mniejsze korki i mniejsze zużycie dróg, mniejsze zanieczyszczenie powietrza, mniejszy problem z parkowaniem w centrum. Więcej pasażerów to więcej pieniędzy w budżecie miasta. Paradoksalnie droga do tego celu nazywa się niskie ceny i priorytet dla komunikacji publicznej. Nie ma szans na pozyskanie nowych (tak potrzebnych) i zatrzymanie obecnych (tak istotnych) klientów w przypadku stosowania podwyżek cen - przekonują przedstawiciele stowarzyszenia "Inwestycje dla Poznania".
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.