Brytyjskie serwisy internetowe kilka dni temu rozpisywały się o nieudanym cyberataku na tamtejszy system transportu publicznego. Hakerzy, jak się podejrzewa, uznając że blokują ważny portal transportowy obsługujący Europę i USA, doprowadzili do czasowego wyłączenia lokalnej strony, publikującej rozkład jazdy autobusów w Bristolu i okolicach.
TravelWest.info nie działa do dziś, a na stronie widnieje komunikat o „kłopotach technicznych”. Mieszkańcy Bristolu, którzy chcieli sprawdzić tam noworoczny rozkład jazdy autobusów czy pociągów (serwis umożliwia też sprawdzenie mapy ścieżek rowerowych w okolicy i informacji o korkach na drogach) zostali przywitani czarną stroną z arabskimi napisami i wschodnią muzyką.
Grupa, która sama siebie nazwała „darkshadow” informuje, że skupia hakerów z Tunezji i Wybrzeża Kości Słoniowej i chwali się, że wcześniej skutecznie zawiesiła działanie stron m.in. filipińskich linii lotniczych i rządu Salwadoru.
Szybko zaczęto dociekać dlaczego celem ataku padła strona internetowa o niewielkim przecież zasięgu. Opisujący tę sprawę „The Telegraph” sugeruje, że… przez pomyłkę. Prawdopodobnie sądzili, że wyłączają stronę o dużo większym znaczeniu.
Strona należy wspólnie do lokalnych samorządów w Bristolu, South Gloucestershire i North Sommerset. Firma która zarządza stroną zastanawia się czy w ogóle o sprawie zawiadamiać policję,
„The Telegraph” przypomina, że w ostatnich tygodniach kilka zachodnich serwisów padło ofiarą cyberterroryzmu. Grupa nazywająca się „Syryjską Armią Elektroniczną” podjęła próbę zablokowania kilku stron związanych z zachodnimi mediami. Szerokim echem odbił się atak na sieć elektroniczną Sony Corporation. Oskarżono o to północnokoreańskich hakerów, a atak miał być formą szantażu w celu zablokowania dystrybucji filmu ośmieszającego tamtejszego dyktatora Kim Dzong Una.
Niedawno pisaliśmy o tym, że transport publiczny zawsze był atrakcyjnym celem dla terrorystów. Dotyczy to również ataków w sieci. Przypadek z Bristolu może wydawać się komiczny (internauci wyśmiali hakerów), ale atak na istotny serwis dla pasażerów, czy stronę przewoźnika w dużym europejskim mieście, może sprawić dużo kłopotów.