Problemy z konstruowaniem rozkładów pociągów regionalnych w związku z uruchomieniem Pendolino pokazują, że w trybie natychmiastowym konieczne są inwestycje w rozwój infrastruktury PKP PLK, aby próbować oddzielić ruch dalekobieżny od pozostałego – ocenia Paweł Rydzyński, dziennikarz „RK” i „TP”.
Oczywiście można zastanawiać się, czy jako redakcja nie przesadzamy z podnoszeniem problemów związanych z kolizjami rozkładów pociągów dalekobieżnych i regionalnych. Przecież świat się nie zawali, jeśli mieszkańcy Tczewa, w powrotnej drodze z pracy, postoją sobie kilka minut gdzieś za Gdańskiem, czekając na przepuszczenie Pendolino. Mimo wszystko, tragedii nie będzie też wówczas, gdy mieszkaniec Miechowa czy Słomnik będzie ruszał w powrotną drogę z Krakowa pół godziny wcześniej czy później. Ale to nie oznacza, że problemu nie ma. Jest – i to bardzo poważny.
Popatrzmy na ten problem oczami historycznych już impresji i, jednocześnie, wyobraźni. 20 lat temu Warszawa – patrząc w kierunku południowym – „kończyła się” w rejonie Służewca. Dziś „kończy się” za Zalesiem, a granica pomiędzy Warszawą, Mysiadłem i Piasecznem praktycznie się zatarła. Za kolejne 20 lat, stolica „kończyć się” będzie zapewne gdzieś w Górze Kalwarii, a może i pod Warką. Z Radomiem pewnie nigdy się nie scali, ale już w przypadku Warszawy i Łodzi – nie brakuje przecież głosów demografów i socjologów, że miasta te za kilkadziesiąt lat połączą się w jeden organizm.
Co to oznacza dla przewozów kolejowych? Ano to, że segment przewozów aglomeracyjnych będzie musiał być sukcesywnie rozbudowywany, w ślad za zwiększającym się popytem na tego rodzaju przewozy. Pociągi aglomeracyjne będą też kursować na coraz dłuższych odcinkach: trasy, które w przeszłości miały charakter regionalny (a niekiedy: nawet peryferyjny), z biegiem lat sukcesywnie wpisywać się będą w rdzeń aglomeracji. To zjawisko będzie obserwowane we wszystkich największych polskich aglomeracjach. W tym, naturalnie, w aglomeracjach warszawskiej, krakowskiej, górnośląskiej, trójmiejskiej i wrocławskiej, do których od grudnia 2014 r. ma dojeżdżać Pendolino.
Cały komentarz