Władze Warszawy zapowiedziały próbne dopuszczenie motocykli do jazdy po buspasach. Pomysł ten trafił jednak na przeszkodę. „Komenda Stołeczna Policji odmawia wpuszczenia motocykli na buspasy” – napisała Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. – Pani Kaznowska wprowadza w błąd. Nie jesteśmy stroną decyzyjną. Miasto może, ale nie musi uwzględniać naszej opinii – komentuje Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Motocykliści od dawna postulują o zezwolenie do jazdy po stołecznych buspasach. W zeszłym roku do ich głosów
przychyliło się Miasto, które swoją pozytywną decyzję oparło na analizie Politechniki Warszawskiej – okazało się bowiem, że motocykliści, którzy w dużej mierze i tak korzystali z buspasów, nie spowalniali autobusów, ani nie powodowali zagrożenia bezpieczeństwa ruchu. Dlatego też od tej wiosny miasto chciało na próbę zezwolić motocyklistom na korzystanie z dwóch buspasów – na Trasie Łazienkowskiej i w ciągu ulic Radzymińska – al. Solidarności od ul. Krynoliny do Rzeszotarskiej.
Niespodziewanie jednak Renata Kaznowska poinformowała o przeszkodach. „Komenda Stołeczna Policji odmawia wpuszczenia motocykli na buspasy. Warszawska drogówka negatywnie zaopiniowała propozycję. Nie poddajemy się, będziemy w tej sprawie rozmawiać z Policją. Sprawdziliśmy doświadczenia innych miast i opinie policji w innych miastach. Jestem dobrej myśli” – napisała na swoim facebooku Kaznowska.
Komenda Stołeczna Policji potwierdza, że wydała negatywną opinię, ale podkreśla, że nie musi to wstrzymywać działań miasta. – Pani Kaznowska wprowadza w błąd. Nie jesteśmy stroną decyzyjną. Miasto może, ale nie musi uwzględniać naszej opinii – komentuje Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Drogówka swoją opinię motywuje doświadczeniami i obserwacjami, w jaki sposób motocykliści poruszają się po mieście. – Pojawia się wiele pytań. Dopuszczenie motocykli do jazdy bo buspasach nie sprzyja bezpieczeństwu i wprowadza chaos. Autobusy poruszają się z prędkością 50 km/h. Jak ktoś kupuje motocykl o dużej mocy, to zazwyczaj nie po to, by jechać 50 km/h za autobusem. Motocykliści często mają skłonność do szybszej jazdy – mówi Mrozek.
Jak dodaje przedstawiciel policji, na wielu buspasach nie ma oddzielnych zatok przystankowych bądź autobus zajmuje całą szerokość pasa. – Czy motocykliści w takiej sytuacji będą zatrzymywać się za autobusem, czy zechcą go wyminąć? W tym drugim przypadku będą przekraczać linię ciągłą, łamiąc przepisy – wyjaśnia Mariusz Mrozek.
Policja podkreśla, że w niektórych miejscach organizacja ruchu uprzywilejowuje komunikację autobusową, dając kierowcom autobusów dodatkowe możliwości. – Co w sytuacji, gdy jazda z prawego pasa na wprost, przeznaczonego do skrętu w prawo, jest dopuszczona wyłącznie dla pojazdów komunikacji miejskiej? Czy przywileje przynależne komunikacji będą też dostępne dla motocyklistów?